Ahmed Maher, Ahmed Douma i Mohamed Adel są symbolami protestów z 2011 roku, które przyczyniły się do obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka. Poza karą więzienia aktywiści będą musieli zapłacić po 50 tysięcy funtów egipskich co stanowi równowartość około 7200 dolarów.Po odczytaniu werdyktu na sali sądu odezwały się głosy oburzenia i wsparcia dla aktywistów. - Obalić władzę wojska! Żyjemy w państwie, a nie w obozie wojskowym! - wykrzykiwali zwolennicy oskarżonych mężczyzn. W listopadzie tymczasowy prezydent Egiptu Adli Mansur podpisał ustawę, która według obrońców praw człowieka znacznie ogranicza prawo obywateli do zgromadzeń i pokojowych protestów. Zgodnie z nowymi przepisami na demonstracje potrzebna jest zgoda policji. Właśnie o naruszenie tego prawa oskarżeni byli aktywiści. Sąd uznał także, że mężczyźni dopuścili się napaści na policjantów oraz zniszczenia dóbr publicznych i prywatnych. Proces odbył się w budynku policji znajdującym się w pobliżu więzienia na przedmieściach Kairu. Na sali byli obecni europejscy dyplomaci. Wyrok sądu spotkał się z negatywną reakcją przedstawicieli praw człowieka. - To bardzo znaczące, że nie pierwszy raz Douma zostaje aresztowany i postawiony przed sądem (...) Jednak do tej pory nie mieliśmy jednak do czynienia ze skazaniem na tak wysokie kary znanych aktywistów - powiedziała Heba Morayef, przedstawicielka organizacji obrony praw człowieka Human Rights Watch w Egipcie. W ciągu blisko trzech lat od obalenia przez społeczną rewoltę autorytarnego prezydenta Hosniego Mubaraka Egipcjanie aktywiści systematycznie wychodzili na ulice, by zamanifestować swoje żądania lub okazać niezadowolenie. Protestowano przeciw rządom Mursiego, a po odsunięciu go od władzy - przeciw wspieranemu przez wojsko rządowi tymczasowemu.