"Podjąłem decyzję o zakończeniu stanu wyjątkowego" - powiedział w telewizyjnym przesłaniu marszałek Tantawi, zastrzegając, że nie odnosi się to do "przypadków bandytyzmu". Nie wyjaśnił jednak, o co dokładnie chodzi. "To nie jest prawdziwe zniesienie stanu wyjątkowego" - ocenił Essam Sultan, nowo wybrany członek parlamentu z ramienia umiarkowanej religijnej partii Wasat (Centrum). "Właściwa ustawa określa zakończenie stanu wyjątkowego w sposób całkowity i pełne wprowadzenie jej w życie - nic pomiędzy" - dodał. Obowiązujący w Egipcie od 1981 roku stan wyjątkowy pozwala m.in. na ograniczanie swobód obywatelskich i daje władzom prawo do zatrzymywania ludzi bez przedstawienia zarzutów. We wrześniu ub.r. wojskowe władze Egiptu, które rządzą krajem od lutego po ustąpieniu prezydenta Hosniego Mubaraka w wyniku masowych demonstracji, przedłużyły obowiązywanie stanu wyjątkowego do czerwca 2012 roku. W poniedziałek na pierwszą sesję nowo wybranego egipskiego parlamentu kilku niezależnych deputowanych oraz przedstawicieli ugrupowań liberalnych przyniosło żółte szale, na których napisano: "+Nie+ dla sądzenia cywilów przez sądy wojskowe". Od kiedy generałowie przejęli władzę w Egipcie, przed sądami wojskowymi stanęło 12 tys. cywilów. W ocenie broniącej praw człowieka organizacji Amnesty International z listopada 2011 r. wojskowe władze Egiptu są brutalne i łamią prawa człowieka, w większym niekiedy stopniu niż za czasów Mubaraka.