Agencja MENA podała, że komisja wyborcza uwzględniła odwołanie złożone przez Szafika od ustawy zakazującej mu kandydowania w wyborach, która została zatwierdzona przez rządzącą Egiptem Najwyższą Radę Wojskową. Powodów przyjęcia apelacji nie podano. Ustawa pozbawia na 10 lat prawa do głosowania i startowania w wyborach osób, które piastowały urząd prezydenta, wiceprezydenta i premiera w ciągu dekady poprzedzającej obalenie Mubaraka. Prawo dotyczy też osób, które były na najwyższych stanowiskach w partii rządzącej. Zakaz nie obejmuje ministrów. Ustawa uniemożliwiała kandydowanie w majowych wyborach prezydenckich 71-letniemu Szafikowi, który był premierem od końca stycznia 2011 do marca 2011 roku a wcześniej przez lata ministrem ds. lotnictwa oraz dowódcą sił powietrznych - pisze Reuters. On sam twierdzi, że jest dobrym kandydatem na prezydenta, bowiem ma doświadczenie rządowe i będzie potrafił utrzymać dobre stosunki z generalicją a jednocześnie zapewni pokojowe przejęcie władzy przez cywilów. Ponadto odsunie groźbę dojścia do władzy przez radykalnych islamistów. Szafik stanowi przeciwwagę dla kandydatów ugrupowań islamskich. Zdaniem analityków, były premier należy do faworytów wyborów prezydenckich, których pierwsza tura odbędzie się 23-24 maja. Jego ewentualne zwycięstwo wzmocni zaś wojskowych kierujących krajem od 1952 r. W połowie kwietnia komisja nadzorująca wybory poinformowała o dyskwalifikacji 10 z 23 kandydatów w wyborach prezydenckich, w tym Omara Suleimana, który był wiceprezydentem i kierował wywiadem, gdy u władzy był Mubarak. Egipska agencja prasowa podawała, że powodem dyskwalifikacji było nieprzedstawienie przez Suleimana wystarczającej liczby podpisów poparcia od wyborców. Z kolei prawnik i kaznodzieja, salafita Hazem Abu Ismail został wykluczony, ponieważ jego matka ma amerykańskie obywatelstwo. On sam temu zaprzeczał i zarzucał władzom, że spiskują przeciwko niemu. Prezentowana przez niego mieszkanka radykalnego islamu i rewolucyjnego zapału przysporzyła mu wielu zwolenników. Innym zdyskwalifikowanym kandydatem jest główny strateg Bractwa Muzułmańskiego Chairat el-Szater. W sobotę komisja wyjaśniała, że Szater został zdyskwalifikowany ze względu na ciążące na nim zarzuty kryminalne. Jak wielu innych przywódców Bractwa Muzułmańskiego Szater przebywał w więzieniu za związki z ugrupowaniem, które za czasów prezydenta Mubaraka było zdelegalizowane.