Amerykanie wpadli w zasadzkę urządzoną przez uzbrojonych Beduinów. Zostali uprowadzeni wraz z egipskim przewodnikiem w trudno dostępne góry środkowej części Synaju. W ostatnich miesiącach Beduini porwali kilkoro turystów, ale błyskawicznie - często po kilku godzinach negocjacji z władzami - zwalniali ich. Beduini atakują posterunki policyjne i uprowadzają ludzi, by pokazać swoje niezadowolenie z tego, jak są traktowani przez władze w Kairze i żeby wywrzeć nacisk w sprawie uwolnienia swoich współplemieńców. Od czasu obalenia w lutym zeszłego roku prezydenta Hosniego Mubaraka na pustynnych terenach Synaju doszło do pogorszenia się bezpieczeństwa. Czerwonomorskie wybrzeże Synaju jest popularnym celem turystycznym w Egipcie.