Do zdarzenia doszło w niedzielę, 25 października, na terenie parku narodowego Ras Mohammed. Dwoje turystów z Ukrainy - matka i syn - wypłynęło wraz z przewodnikiem na Morze Czerwone, by nurkować i podziwiać rafy koralowe. Wtedy właśnie zostali zaatakowani przez mierzącego dwa metry żarłacza białopłetwego. Cała trójka w wyniku ataku trafiła do szpitala. Chłopiec stracił rękę, przewodnik nogę, a kobieta odniosła lżejsze obrażenia. Teren parku narodowego został zamknięty po tym zdarzeniu. Jak zaznacza agencja AP, do ataków rekinów dochodzi tam stosunkowo rzadko. W 2010 roku w jednym z nich zginął europejski turysta, a kilkoro innych zostało rannych.