Zdaniem tych organizacji oczyszczenie z zarzutów wysokich funkcjonariuszy jest zaprzeczeniem sprawiedliwości i może zachęcać do stosowania zasady bezkarności w policji. Hosni Mubarak i jego dawny minister spraw wewnętrznych Habib al-Adli zostali skazani na karę dożywotniego więzienia za krwawe stłumienie ubiegłorocznych protestów, podczas których zginęło ok. 850 nieuzbrojonych demonstrantów. Sześciu wysokich funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, sądzonych w tym samym procesie, zostało uniewinnionych. "Skazanie Mubaraka to znaczący krok w walce z bezkarnością, która królowała przez długi czas w Egipcie", lecz wyroki uniewinniające oznaczają, że jeszcze wiele pozostaje do zrobienia, aby wyjaśnić całą prawdę o tym, co się stało, i by sprawiedliwość zatriumfowała - ocenia w oświadczeniu AI. "Wiele osób uważa uniewinnienie wysokich funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa za oznakę tego, że winni naruszania praw człowieka wciąż mogą uniknąć sprawiedliwości" - napisała AI w swym oświadczeniu. Sobotni werdykt, to zdaniem HRW "poważny sygnał dla przyszłych przywódców Egiptu, że nie stoją ponad prawem". Rzecznik HRW Joe Stork zaznaczył, że ten wyrok "to precedens, gdyż jeszcze przed rokiem nie do pomyślenia było to, że Mubarak stanie przed sądem". Według Heby Morayef z HRW sobotni werdykt nie spełnił oczekiwań w stopniu, w którym odstraszałby policję przed naruszeniem praw człowieka w przyszłości. Zdaniem HRW orzeczenie sądu wciąż ochrania bezkarność egipskiego MSW w jego aktach przemocy wobec demonstrantów. W krwawo stłumionych w lutym ubiegłego roku antyreżimowych protestach zginęło ok. 850 osób.