W ostatnich dniach w Egipcie, ogarniętym antyrządowymi protestami, dochodziło do wielu ataków na zagraniczne media. Organizacja Reporterzy bez Granic (RSF) poinformowała w piątek, że co najmniej 60 dziennikarzy zostało zaatakowanych w Kairze od początku protestów, a 57 zatrzymano podczas wykonywania pracy. Egipski fotoreporter, postrzelony cztery dni temu, zmarł w piątek w szpitalu - poinformował w piątek półoficjalny kairski dziennik "Al-Ahram" ("Piramidy"). To pierwszy dziennikarz zabity podczas 11-dniowych protestów antyrządowych, które ogarnęły Egipt. Według dziennika, 36-letni Ahmed Mohammed Mahmud został "postrzelony przez snajpera", gdy fotografował protesty z balkonu swojego mieszkania, znajdującego się w pobliżu centrum demonstracji, kairskiego placu Tahrir. Na ataki demonstrantów popierających Mubaraka na jego ekipę skarżył się na wizji słynny dziennikarz CNN, Anderson Cooper. Według telewizji Al-Arabija i Al-Dżazira zwolennicy Mubaraka atakowali hotele, ścigając zagranicznych reporterów i korespondentów. W piątek Al-Dżazira poinformowała o splądrowaniu jej biura w Kairze oraz zniszczeniu sprzętu, który się tam znajdował.