"Ludzie, wystarczy. Ten człowiek nie będzie więcej kandydował" - powiedział Tantawi, którego cytuje telewizja Al-Arabija. "Powiedzcie przywódcy Bractwa Muzułmańskiego, że powinien przyjąć propozycję dialogu" - dodał marszałek, który rozmawiał ze zgromadzonymi na placu ludźmi. Plac Tahrir jest od kilku dni miejscem anty- i proprezydenckich demonstracji i krwawych starć między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta Hosniego Mubaraka. Dziś rano na placu było kilka tysięcy ludzi; wielka demonstracja jest oczekiwana po piątkowych modłach. W czwartek wiceprezydent Egiptu Omar Suleiman oświadczył, że Bractwo Muzułmańskie, uważane za najlepiej zorganizowany egipski ruch opozycyjny, zostało zaproszone na spotkanie z rządem. Wcześniej tego dnia informowano, że ugrupowania opozycyjne zaprosił na rozmowy premier Ahmed Mohammed Szafik, ale ofertę odrzuciło zarówno Bractwo Muzułmańskie, jak i noblista Mohamed ElBaradei, były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, który jest jednym z czołowych egipskich opozycjonistów. Ugrupowania opozycyjne chcą, by przed rozmowami najpierw ustąpił Hosni Mubarak. Mubarak, który rządzi Egiptem od 1981 roku, powiedział we wtorek, że nie będzie ubiegał się o reelekcję podczas wrześniowych wyborów prezydenckich. Rewolucja w Egipcie - relacja z czata z dr. hab. Adamem Bieńkiem Egipt: Czy bunt skończy się rozlewem krwi? Podyskutuj Zobacz film ze starć w Egipcie: