W przedstawionym w Mediolanie raporcie na temat "włoskich tropików", jak nazwano to nowe zjawisko, związek Coldiretti zwrócił uwagę na to, że globalne ocieplenie zmieni zwyczaje konsumentów, a także kierunki produkcji rolnej. Zmiany odnotowano także w uprawach winorośli, które przenosi się coraz bardziej na północ kraju, w poszukiwaniu nieco niższych temperatur. Winnice zakładane są obecnie nawet na wysokości 1500 metrów nad poziomem morza. Pomidory, zazwyczaj kojarzone z gorącym południem, również rosną teraz na chłodniejszej dotąd Nizinie Padańskiej. W rejonie Sondrio w Lombardii, także na północy, znajdują się gaje oliwne. Obecnie we Włoszech jest 500 hektarów upraw owoców tropikalnych. Obszar ten zwiększył się w ciągu pięciu ostatnich lat 60 razy. Rolnicza organizacja zaznaczyła, że na gorącej Sycylii, w rejonie Mesyny, Etny i Acireale są uprawy awokado i mango, a także marakui. Założyli je tam młodzi rolnicy na terenach porzuconych właśnie z powodu zmian klimatycznych. Egzotyczne owoce rosną w Kalabrii, gdzie uprawiane są też orzechy makadamia i trzcina cukrowa. W Toskanii rosną zaś orzeszki ziemne. Opublikowano jednocześnie wyniki sondażu, w którym prawie dwie trzecie Włochów zadeklarowało gotowość kupowania egzotycznych owoców rosnących w ich kraju. Ponad 70 procent mieszkańców Italii mówi, że może za nie zapłacić więcej niż za te z importu. Z Rzymu Sylwia Wysocka