Reklama

Edynburg: Nie odlecieli do Krakowa. Pasażerowie zamknięci na klatce schodowej

Około 30 osób nie odleciało planowo we wtorek 3 września samolotem linii Ryanair z Edynburga do Krakowa. Powód? Pasażerowie mieli zostać zamknięci przez obsługę lotniska na klatce schodowej. O sprawie informują zagraniczne media, w tym "The Independent".

Grupa licząca ok. 30 pasażerów miała lecieć z Edynburga do Krakowa. Wszyscy nadali bagaże, przeszli kontrolę bezpieczeństwa, a także odprawę. Nie mogli jednak wejść na pokład samolotu linii Ryanair, gdyż, jak pisze brytyjski "The Independent", ktoś zamknął ich na klatce schodowej. W "niewoli" mieli spędzić godzinę. W tym czasie ich samolot, wraz z bagażami, odleciał do Polski.

Sfrustrowanych podróżnych uwolnił niejaki Nicolas Vasquez, informatyk z Edynburga, który otworzył wyjście awaryjne, gdy zobaczył na swoim telefonie, że ich samolot zdążył już opuścić lotnisko. Jak zwracał uwagę w rozmowie z gazetą "Daily Record", wiele starszych osób zostało zmuszonych do "godzinnego" oczekiwania. Nie było także dostępu do toalety.

Reklama

Ostatecznie pasażerowie odlecieli do Krakowa innym lotem. Na płycie lotniska w Balicach wylądowali około pięciu godzin po lądowaniu "właściwego" samolotu.  

Stanowisko linii lotniczych

Rzecznik Ryanair w imieniu linii lotniczych przeprosił za zaistniałą sytuację.

"Przepraszamy naszych klientów za incydent, który miał miejsce 3 września. Jest to kwestia Swissport, agenta obsługi lotniska w Edynburgu" - podkreślił.

Z kolei rzecznik Swissport zapewnił w rozmowie z "The Independent", że "problem z wejściem na pokład jest badany". "Przepraszamy pasażerów za spowodowane niedogodności i ściśle współpracujemy z linią lotniczą, aby ustalić, co poszło nie tak" - powiedział.

"Wszyscy pasażerowie otrzymali bezpłatny kupon na przekąskę i został im zarezerwowany lot alternatywny jeszcze tego samego dnia" - dodał.

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy