Echa negocjacji w Stambule. USA rozczarowane, Rosja wskazuje nowy termin
- Nie zamierzamy gonić za tym po całym świecie i uczestniczyć w spotkaniach, które nie będą produktywne - tymi słowami sekretarz stanu USA Marco Rubio wyraził rozczarowanie wobec braku postępów w negocjacjach pokojowych dotyczących wojny w Ukrainie. Tymczasem szef rosyjskiej delegacji wyznaczył termin spotkania z przedstawicielami Ukrainy. - W piątek rano o 10 - będziemy czekać - oświadczył.

- Nie zamierzamy, nie gonimy już za tym po całym świecie. To już się stało, ale przyjechaliśmy, bo powiedziano nam, że może dojść do bezpośrednich rozmów między Rosjanami a Ukraińcami. Taki był pierwotny plan. Wszyscy słyszeliście to samo.- powiedział sekretarz stanu USA Marco Rubio.
- To się nie stanie, a jeśli tak, to nie na takim poziomie, na jakim mieliśmy nadzieję - dodał.
Polityk uzasadnił w ten sposób - podczas rozmowy z dziennikarzami w tureckiej Antalyi na marginesie spotkania ministrów państw NATO - dlaczego uważa, że przełom w rozmowach o Ukrainie może przynieść jedynie bezpośrednia rozmowa prezydentów Donalda Trumpa i Władimira Putina.
Wojna w Ukrainie. Rubio krytykuje delegację Rosji. "Nie daje powodów do nadziei"
Jak stwierdził Rubio, poziom delegacji wysłanej przez Rosjan na rozmowy z Ukrainą, której przewodniczy doradca Putina, były minister kultury Władimir Miedinskij - nie daje powodów do nadziei na poważne negocjacje.
- Mam nadzieję, że się mylę. Mam nadzieję, że jutro osiągną ogromny przełom, jeśli będą rozmawiać. Ale szczerze mówiąc, nie wierzę, że osiągniemy przełom, dopóki prezydent Trump nie stanie twarzą w twarz z prezydentem Putinem i nie ustali, jakie są jego intencje na przyszłość - dodał.
Jak mówił amerykański polityk, nie sądzi, by Rosja zgodziła się w piątek na zawieszenie broni i podjęła poważne negocjacje "po prostu ze względu na strukturę i sposób, w jaki to wszystko się rozegrało".
Rozmowy Ukraina - Rosja. Stanowcza deklaracja USA
Szef amerykańskiej dyplomacji powiedział jednak, że prezydent Trump jest gotowy aangażować się w sprawę pokoju "tak długo, jak to będzie konieczne".
- Nie sądzę, by cokolwiek produktywnego działo się od tej pory, dopóki oni (Trump i Putin) nie zaangażują się w bezpośrednie i bardzo szczere rozmowy - oznajmił Rubio. - Nie możemy jednak nadal latać po całym świecie i uczestniczyć w spotkaniach, które nie będą produktywne - dodał.
Rubio zapowiedział, że w piątek spotka się z tureckim ministrem spraw zagranicznych i ukraińską "delegacją wysokiego szczebla", podczas gdy z rosyjską delegacją spotka się ktoś "na odpowiednim poziomie".
Ukraina - Rosja. Moskwa wyznaczyła termin. "Będziemy czekać"
Do negocjacji w Turcji odniósł się również szef rosyjskiej delegacji wysłanej przez Putina - Władimir Miedinskij. Oświadczył, że o godz. 10 w piątek 16 maja przedstawiciele Rosji będą oczekiwać na Ukraińców.
- Delegacja przybyła dziś do Stambułu na prośbę prezydenta, aby przeprowadzić bezpośrednie negocjacje dwustronne, bez warunków wstępnych, z Ukrainą - mówił.
Dodał, że przedstawiciele Rosji odbyli już "bardzo owocne" spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Turcji Hakanem Fidanem.
- Wyjaśniliśmy nasze stanowisko. Jutro rano (piątek) - dosłownie od 10 rano - będziemy czekać na stronę ukraińską, która ma przybyć na spotkanie. Jesteśmy gotowi do pracy - dodał szef rosyjskiej delegacji.
Zobacz również:
- Rozmowy Rosji i Ukrainy. Zełenski: Moskwa nie traktuje negocjacji poważnie
- Impas w Stambule. Ukraina oskarża rosyjską agencję o kłamstwo
- USA wyszły z propozycją dla Rosji. Chcą powrócić do starego formatu
- Negocjacje pokojowe w Turcji. Zełenski rezygnuje z udziału
- Gra złudzeń. Dlaczego Trump nie potrafi doprowadzić do pokoju w Ukrainie?