Brytyjczyków niepokoją informacje, że wystarczy nawet podanie choremu spoconej ręki, skorzystanie z tej samej klamki, czy uchwytu w pociągu metra. Jeden z brytyjskich lekarzy w stolicy Liberii, Monrovii, doktor Oliver Johnson, mówił BBC o wyjątkowo szybkich postępach choroby. "Wielu pacjentów zjawia się rano i są trochę osłabieni, zmęczeni, ale są w stanie rozmawiać. Pod wieczór są już mocno zdezorientowani, a na rannym obchodzie już nie żyją"- powiedział. Dodał, że skala epidemii w Zachodniej Afryce jest przerażająca."Mniej więcej miesiąc temu Światowa Organizacja Zdrowia mówiła o możliwych 20 tysiącach zgonów. Myślałem wtedy - to niemożliwe. Ale teraz to się wydaje nic takiego. Nagle mówi się w najgorszym scenariuszu o ponad milionie. Może dojść do tego, że będzie więcej zgonów dziennie niż widzieliśmy w minionych 6 miesiącach."Brytyjska armia planuje posłać do Sierra Leone i Liberii cały szpital polowy i podjęła już intensywne szkolenie stu sanitariuszy.ZOBACZ RÓWNIEŻ:Zagrożenie wirusem ebola w Polsce. Jest oświadczenie NIZP-PZH