U 39-letniej Pauline Cafferkey stwierdzono wirusa 5 dni temu, dzień po powrocie ze Sierra Leone, gdzie pracowała dla jednej z organizacji humanitarnych. Przewieziono ją do Royal Free Hospital w Londynie. Stan chorej pogorszył w ostatnich dwóch dniach. Jest leczona plazmą pobraną od osoby, która wyleczyła się z eboli, i eksperymentalnym lekiem antywirusowym. Pauline Cafferkey jest pierwszą osobą, u której wykryto wirusa na terytorium Wielkiej Brytanii. Premier David Cameron napisał na Twitterze, że jest z nią myślami i modlitwą. Podejrzenie w Berlinie Z kolei do szpitala w Berlinie przewieziono pacjenta, który w Afryce mógł zarazić się wirusem ebola. Trwają badania, które mają potwierdzić, czy rzeczywiście jest chory. Chodzi o pacjenta pochodzącego z Korei Południowej, który był członkiem ekipy medycznej zwalczającej ebolę w Sierra Leone. Opiekując się chorymi członek ekipy zranił się skażoną igłą. Światowa Organizacja Zdrowia zakwalifikowała przypadek jako pilny. Zdecydowano o natychmiastowym przewiezieniu do Niemiec. Berlińscy lekarze nie potwierdzili jeszcze, czy rzeczywiście doszło do infekcji. Ryzyko wystąpienia choroby jest jednak bardzo wysokie. Pacjent na razie nie ma typowych objawów choroby. Władze kliniki Charite, do której przewieziono pacjenta, podkreślają, że personel placówki jest odpowiednio przeszkolony do opieki nad osobami zarażonymi chorobami wysoce zakaźnymi. Epidemia eboli wybuchła na początku zeszłego roku w Gwinei i ogarnęła dwa sąsiednie afrykańskie kraje: Liberię i Sierra Leone. Przypadki choroby odnotowano też w kilku innych państwach. Ogółem zarejestrowano ponad 20 tysięcy zachorowań, a 8 tysięcy chorych zmarło.