- Słyszeliśmy o Eboli w telewizji. Boimy się tej choroby. Boimy się chodzić do szpitala - mówili mieszkańcy rumuńskiej stolicy.51-letni mężczyzna trafił do szpitala zakaźnego w Bukareszcie w niedzielę. Miał objawy, które wskazywały, że mógł zarazić się wirusem Ebola: gorączkę, krwawą biegunkę i odwodnienie. Mężczyzna wrócił z Nigerii, które jest jednym z siedlisk wirusa.Lekarze szpitala w Bukareszcie twierdzą, że wstępne badania wykluczyły gorączkę krwotoczną. Ich zdaniem, symptomy mogą także sugerować, że mężczyzna choruje na tyfus czy malarię.