Ebadi, która dzisiaj spotyka się z przedstawicielami UE, powiedziała, że nalega na rządy europejskie, by zaprotestowały przeciwko "zabijaniu i aresztowaniu" ludzi w Iranie. Po wyborach prezydenckich w Iranie z 12 czerwca, które według oficjalnych wyników wygrał ubiegający się o drugą kadencję Mahmud Ahmadineżad, w Teheranie wybuchły protesty. Zwolennicy kandydata opozycji - Mir-Hosejna Musawiego - uznają wybory za sfałszowane. W ulicznych zamieszkach zginęło kilkanaście osób. Zdaniem noblistki, do momentu, gdy przemoc w Teheranie nie ustanie, Unia Europejska nie powinna "negocjować", ani spotykać się z przedstawicielami irańskich władz. Ebadi uważa również, że wybory powinny być powtórzone, przy udziale międzynarodowych obserwatorów. Przedstawiciele Unii Europejskiej są zdania, że ewentualne sankcje wobec Iranu leżą w gestii ONZ. Rządy europejskie ostro krytykują Teheran za tłumienie protestów. Nie zastosowano jednak dotąd sankcji wobec Teheranu.