Niespotykane zjawisko ukazało się rankiem na fińskim niebie w pobliżu Karelii Północnej. Według rosyjskich źródeł była to rakieta z Glonass-K, która miał zostać wystrzelona chwilę przed godz. 6. Kilka godzin później rosyjskie ministerstwo obrony cytowane przez TASS poinformowało o dostarczeniu satelity na wyznaczoną orbitę. Rosyjskie ministerstwo potwierdza "Rakieta nośna średniej klasy Sojuz-2.1b, która wystartowała o 05:52 czasu moskiewskiego 10 października z kosmodromu Plesetsk w obwodzie archangielskim, z powodzeniem dostarczyła rosyjskiego satelitę nawigacyjnego Glonass-K na docelową orbitę w wyznaczonym czasie" - czytamy w oświadczeniu. Kontrolę nad satelitą przejęły naziemne urządzenia rosyjskich sił powietrznych. Resort podał, że systemy zainstalowane na platformie kosmicznej działają "w normalnym trybie". Światło rozszerzyło się i zaświeciło na niebie Zjawisko jakie rano obserwowali Finowie prawdopodobnie było więc rakietę przenoszącą Glonass-K. "Spojrzałem w niebo i dostrzegłem to niesamowite zjawisko świetlne. Tak naprawdę nie wiedziałem, co to jest. Zrobiłem zdjęcie i zamieściłem je w mediach społecznościowych" - powiedział dla "Iltalehti" jeden ze świadków Miko Tolvanen. "Najpierw z ziemi wyrosła długa charakterystyczna smuga, a następnie przekształciła się w balon. Światło rozszerzyło się i zaświeciło na niebie, potem zamigotało i po ok. trzydziestu minutach zniknęło. Naprawdę spektakularne zjawisko. To było na wschodzie, więc myślę, że pochodziło z rosyjskiej strony" - opisywał z kolei zjawisko inny z obserwatorów. Czytaj też: Takiej Anny Dymnej jeszcze nie widzieliśmy. Co się stało z aktorką?