CNN przypomina, że w Górach Diamentowych dochodziło do rzadkich momentów pojednania między zwaśnionymi Koreami - Północną i Południową. "Wybudowany na tym terenie kurort z luksusowym pływającym hotelem Onjonggak Rest House przechodzi teraz poważne zmiany" - donoszą południowokoreańscy urzędnicy. Demontaż, rozbiórki, przeobrażenia Na terenie kurortu mają miejsce liczne przeobrażenia i rozbiórki. Słynny hotel jest z kolei demontowany. Na tym terenie znajduje się również centrum łączenia rodzin, które służyło niegdyś do kontaktów między dwoma Koreami. Strona południowokoreańska obawia się, że i to zostanie zniszczone. Kurort, o którym mowa, znajduje się niedaleko od DMZ - strefy zdemilitaryzowanej między dwoma Koreami. Przez południowy skraj Gór Diamentowych biegnie bowiem linia demarkacyjna. Kurort był dotychczas wspólnie administrowany przez oba państwa i od 1998 roku otwarty na turystów. Od 2008 roku ruch turystyczny z Korei Południowej jednak niemal całkowicie ustał. Doszło wówczas do zastrzelenia kobiety, która idąc przez granicę obszaru turystycznego, napotkała północnokoreańskiego żołnierza. Później sytuacja jeszcze bardziej eskalowała, co w kolejnych latach coraz bardziej utrudniało współpracę na wspomnianym terenie. CNN podaje, że przeobrażenia na tym obszarze, na które właśnie zdecydował się przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un spowodowane są faktem, że chce on całkowicie przejąć kontrolę nad tym terenem, pomijając ustalenia z Koreą Południową. W Górach Diamentowych znajdują się złoża wolframu, molibdenu, niklu, miedzi i rudy żelaza.