Jako kandydat Partii Demokratycznej Obama wygrał wybory 4 listopada 2008 roku, zdobywając 53 proc. głosów bezpośrednich, więcej niż jakikolwiek inny demokratyczny prezydent od 1964 roku. Uroczystość zaprzysiężenia rozpocznie się o godzinie 10.00 rano pod Kapitolem w Waszyngtonie. Zainauguruje ją koncert orkiestry amerykańskiej piechoty morskiej, a następnie chórów dziecięcych z San Francisco. Inwokację religijną wygłosi popularny pastor protestancki Rick Warren. Jego wybór wzbudził wcześniej krytykę ze strony środowisk gejowskich, gdyż Warren stanowczo sprzeciwia się legalizacji małżeństw homoseksualnych. Następnie z minirecitalem wystąpi gwiazda rhythm and bluesa i soul Aretha Franklin, a po niej fragmenty muzyki klasycznej wykonają słynni wirtuozi: Itzhak Perlman (skrzypce), Yo-Yo Ma (wiolonczela), Gabriela Montero (fortepian) i Anthony McGill (klarnet). Przed Obamą zostanie zaprzysiężony jako wiceprezydent - przez sędziego Sądu Najwyższego Paula Stevensa - senator Joe Biden. Ceremonia zaprzysiężenia prezydenta rozpocznie się na kilka minut przed 12.00. Zgodnie z tradycją i protokołem przysięgę przyjmie prezes Sądu Najwyższego John Roberts. Obama będzie przysięgał na tzw. Biblię inauguracyjną Abrahama Lincolna. Obama będzie pierwszym po Lincolnie prezydentem, który skorzysta z tej właśnie Biblii, znajdującej się w bibliotece Kongresu USA. Po zaprzysiężeniu, które musi się zakończyć punktualnie o 12.00, Obama wygłosi przemówienie inauguracyjne. Wszyscy komentatorzy są zgodni, że będzie to jedno z najważniejszych przemówień w dziejach USA. Po przemówieniu, odczytaniu wiersza okolicznościowego autorstwa Elizabeth Alexander i odśpiewaniu przez zebranych hymnu narodowego Obama odprowadzi odchodzącego prezydenta George'a W.Busha na osobną ceremonię pożegnalną. Po południu na Pennsylvania Avenue odbędzie się tradycyjna, już 56. Parada Inauguracyjna, zapoczątkowana przejazdem nowego prezydenta spod Kapitolu do Białego Domu. Uroczystości zakończą wieczorem bale inauguracyjne w mieście, w tym 10 tzw. balów oficjalnych, czyli takich, na których ma się pokazać nowy prezydent, i kilkakrotnie więcej balów "nieoficjalnych".