Wybory rozpoczęły się o godzinie 8.00 (13.00 czasu warszawskiego), mają się zakończyć o godzinie 17.00 (22.00 czasu warszawskiego). Najpoważniejszymi spośród sześciu kandydatów są: Luis Inacio Lula da Silva z Partii Pracujących, legendarny przywódca związkowy oraz Jose Serra, kandydat rządzących partii koalicyjnych. Zwycięzca musi dostać ponad połowę ważnych głosów. Jeśli żaden z nich nie spełni tego warunku, konieczna będzie druga tura, przewidziana na 27 października. Brazylia, podobnie jak Argentyna, zmaga się z głębokim kryzysem ekonomicznym. Przed krachem uratowała ją jednak interwencja Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W sierpniu Brazylia dostała największą w historii tej organizacji pożyczkę w wysokości 30 miliardów dolarów. Dzisiejsze wybory będą największym w historii głosowaniem przeprowadzonym całkowicie za pomocą elektronicznych urn. Koszt operacji przekracza 100 milionów dolarów. Dzięki temu systemowi 70 procent głosów będzie policzonych w 4 godziny po zamknięciu lokali, a 90 procent do godzin porannych jutro. Tego dnia będą też ogłoszone ostateczne rezultaty.