Nie zapowiada się na rzeczową debatę - tłumaczył wczoraj wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. - Gdyby debata otwierała możliwości realnej dyskusji - na przykład, w jaki sposób rozumieć zobowiązania Karty Praw Podstawowych przy okazji uchwalania ustawy o policji - to pewnie byłoby o czym rozmawiać, ale nie spodziewamy się, by Parlament był tym zainteresowany - powiedział Szymański.Zarzucił europosłom brak woli zrozumienia sytuacji w Polsce. - Parlament już wszystko wie i ma wyrobione zdanie. Debata będzie miała ogólny charakter, więc nie spodziewamy się, by była dobrą okazją, żeby komukolwiek, cokolwiek wyjaśnić - dodał wiceminister. Podczas debaty przewidziano po jednym przemówieniu z każdej grupy. Ma wypowiedzieć się także przedstawiciel Komisji Europejskiej - wystąpi jej wiceszef Frans Timmermans. W imieniu Rady, czyli krajów członkowskich, głos zabierze Słowacja, kierująca pracami Unii. Ale - jak podkreślił Konrad Szymański - może wypowiadać się jedynie bardzo ogólnie. Polski wiceminister sprawiedliwości nie ma w planie przemówienia, ale będzie odpowiadać na pytania europosłów i zarzuty zapisane w projekcie rezolucji o Polsce. - Prezydencja reprezentuje wszystkie państwa członkowskie. Natomiast nie ma specjalnych uprawnień, żeby reprezentować Polskę. Polskę będzie reprezentował wiceminister Warchoł i jeżeli ktoś chciałby się czegoś więcej dowiedzieć na temat spraw o których się wypowiada, w co wątpię, to będzie miał taką szansę - powiedział wiceminister. Według niego, reprezentacja na tym szczeblu jest najbardziej właściwa, biorąc pod uwagę charakter rezolucji. W projekcie rezolucji europosłowie napisali o zaniepokojeniu przedłużającym się kryzysem konstytucyjnym. Według nich, niepokój wywołują szybkie zmiany w prawie. W dokumencie deputowani wezwali Komisję do uważnego zbadania ustawy medialnej, antyterrorystycznej i ustawy o służbie cywilnej. Wyrazili też zaniepokojenie decyzją o wycięciu części drzew w Puszczy Białowieskiej.