Reklama

Dziesiątki tysięcy ludzi na proteście w centrum Mińska

W Mińsku trwa demonstracja pod hasłem Marsz Nowej Białorusi - na placu Niepodległości jest już duża liczba ludzi. Informacyjna Agencja Radiowa podawała, że w centrum miasta jest już co najmniej 100 tysięcy manifestujących. ludzi zgromadziło się w centrum Mińska, a kolejni wciąż nadchodzili.

"Przecież ona nie jest twoja" - plakat z takim hasłem niosą młodzi ludzie w centrum Mińska. Chodzi im o Białoruś. - Jest nasza! - mówią.

To nawiązanie do słów prezydenta, który zapowiedział, że "Białoruś jest nasza, ukochana, a ukochanej się nie oddaje".

Onkolodzy Białorusi mają z kolei transparent z napisem: "Raka należy usunąć". Co do tego, co mają na myśli, nikt tu nie ma wątpliwości. "Odejdź! Odejdź" i "Niech żyje Białoruś!" - brzmi całe centrum Mińska.

Postulany demonstrantów

"Marsz Nowej Białorusi" ma te same postulaty, co rekordowy kilkusettysięczny protest w Mińsku w ubiegłą niedzielę - uwolnienie więźniów politycznych i wszystkich zatrzymanych w czasie protestów, dymisja prezydenta Łukaszenki, przeprowadzenie nowych wyborów.

Reklama

Milicja wielokrotnie wzywała uczestników do rozejścia się, tłumacząc, że akcja jest nielegalna, jednak tłum reagował na te apele gwizdami.

Wojsko w gotowości

Centrum miasta jest otoczone przez dziesiątki ciężarówek przewożących siły OMON i wojska wewnętrzne. Na obrzeżach placu Niepodległości rozmieszczono również armatki wodne i samochody ze zwojami drutu kolczastego.

Przed rozpoczęciem demonstracji MSW skierowało do obywateli komunikat z apelem, by nie uczestniczyli w masowych akcjach. Komendant stołecznej milicji przekazał, że posiada informacje o przygotowywanych prowokacjach.

Z komunikatem wystąpiło także ministerstwo obrony. Resort oświadczył, że biało-czerwono-białe flagi to symbol kolaborantów z okresu II wojny światowej.

"Nie możemy patrzeć spokojnie, jak pod flagami, pod którymi faszyści organizowali masowe mordy Białorusinów, Rosjan, Żydów, innych narodowości, dzisiaj organizowane są akcje w tych świętych miejscach (miejscach pamięci z okresu II wojny światowej). Nie możemy do tego dopuścić!" - oświadczono w komunikacie resortu obrony.

"W przypadku naruszenia porządku i spokoju w tych miejscach - będziecie mieć do czynienia nie z milicją, lecz z armią" - napisano.

Ok. godz. 15.30 (14.30 w Polsce) w internecie pojawiło się wezwanie do uczestników protestu, by ruszyli marszem w kierunku hotelu Planeta. Znajduje się on naprzeciw Obelisku - pomniku Mińska Miasta-Bohatera, upamiętniającego II wojnę światową.

Z Mińska Justyna Prus  

PAP/IAR

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy