Statystyki wciąż rosną - w 2005 roku śmierć poniosło co najmniej 63 dziennikarzy, najwięcej od dziesięciu lat. Swój doroczny raport ogłosiła właśnie organizacja Reporterzy bez Granic (RSF). Palma pierwszeństwa Niechlubne pierwsze miejsce jako najbardziej niebezpieczny kraj dla dziennikarzy od trzech lat okupuje Irak. Podczas gdy w innych państwach w ciągu minionego roku odnotowano jednostkowe zgony reporterów, w Iraku śmierć poniosło 24 dziennikarzy. Konflikt nad Zatoką Perską na pewno nie jest bardziej krwawy niż inne wojny, jakie toczą się na świecie. W Iraku nie można też mówić o polowaniu na dziennikarzy. Przyczyną najwyższej liczby ofiar wśród pracowników mediów właśnie w tym kraju jest ich niespotykana na tę skalę w żadnym innym zapalnym punkcie globu ilość. Polscy dziennikarze są obecni w Iraku od początku konfliktu. 7 maja 2004 roku pod Bagdadem w ataku na polskich dziennikarzy zginęli dwaj doświadczeni pracownicy Telewizji Polskiej: reporter Waldemar Milewicz oraz montażysta Mounir Beouamrane. Wielokrotnie nagradzany Milewicz relacjonował wcześniej wydarzenia z Bośni, Czeczenii, Kosowa, Abchazji, Rwandy, Kambodży, Somalii i Etiopii. Rozrywka dyktatorów Usta dziennikarzom zamyka się również wsadzając ich do więzienia z długoletnimi wyrokami. Przodownicy takich praktyk są od lat ci sami: Chiny, Kuba, Etiopia, Erytrea i Birma. Yu Dongyue, chiński dziennikarz i krytyk sztuki, za kratkami przebywa od czasu masakry na Placu Niebiańskiego Spokoju. Torturowany od 1989 roku, stracił rozum. Chiny mają także duże "sukcesy" na polu walki z cyberdysydentami. W więzieniach siedzi obecnie 62 internetowych burzycieli - wielu z nich złapano dzięki współpracy chińskich władz z amerykańskimi firmami, które za cenę wejścia na chiński rynek, dostarczają odpowiednich informacji. Jak donoszą Reporterzy bez Granic, zastraszanie, bicie, groźby i przemoc wobec dziennikarzy są normą w Bangladeszu, Birmie, na Filipinach, w Nigerii i w Meksyku. Sprawcy ataków na ponad 1,3 tys. pracowników mediów pozostają najczęściej bezkarni. Przypadki cenzury w 2005 roku wzrosły dwukrotnie - z 622 do ponad 1 tys. Głównym cenzorem jest Nepal, gdzie zanotowano połowę przypadków zamykania dziennikarzom ust. Według RSF wielu dziennikarzy, którzy spotykają się z cenzurowaniem w głównych mediach w takich krajach jak Tunezja czy Iran, zwraca się ku blogom i internetowi, ale również te kanały są ograniczane. Większą wolność prasy w ubiegłym roku odnotowano w Indiach i kilku krajach Ameryki Środkowej, a także w Indonezji. Reporterzy bez Granic Organizacja Reporterzy bez Granic powstała w czerwcu 1985 roku we Francji. Początkowo zajmowali się pisaniem reportaży i przypominaniem światu o krwawych konfliktach, które dawno zeszły z pierwszych stron gazet. To wtedy zdali sobie sprawę, z iloma problemami na całym świecie borykają się dziennikarze. Organizacja wzięła ich więc pod swoje skrzydła. W cztery lata od powstania zaniechali pięknej praktyki reportażu, poświęcając się obronie wolności prasy na świecie. Walka o uwolnienie dziennikarzy, informowanie o cenzurze, atakach na media to dziś główne zadania RSF. Anna Banach