Rosenberg, od trzech lat korespondent "NYT" w Afganistanie, twierdzi, że prokuratura nie skontaktowała się z nim bezpośrednio w sprawie nowej decyzji - podała agencja Reutera. We wtorek prokuratura zakazała dziennikarzowi opuszczania kraju do czasu wyjaśnienia sprawy jego artykułu z 18 sierpnia, który - jej zdaniem - "godzi w prawo i narodowe interesy Afganistanu". Rosenberg został tego dnia wezwany przez prokuraturę na spotkanie, na którym nalegano, by wyjawił swoje źródła informacji. Zaniepokojenie sposobem, w jaki potraktowano amerykańskiego dziennikarza, wyraził Departament Stanu USA. Rzeczniczka resortu zaapelowała do władz w Kabulu o "poszanowanie fundamentalnych swobód, w tym wolności słowa i prasy". W artykule Rosenberg napisał, że grupa wpływowych przedstawicieli rządu afgańskiego "rozważa utworzenie tymczasowego komitetu zarządzającego, aby przełamać paraliż po wyborach prezydenckich". Według znanych od miesiąca wstępnych wyników w czerwcowych wyborach prezydenckich w Afganistanie zwyciężył były minister finansów Aszraf Ghani, pokonując byłego szefa dyplomacji Abdullaha Abdullaha. Pokonany kandydat zakwestionował wyniki, oskarżając komisję wyborczą o oszustwa. Oddane głosy są obecnie sprawdzane przez ONZ, jednak weryfikacja postępuje powoli. Na początku sierpnia Ghani i Abdullah po rozmowach z sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym podpisali porozumienie o utworzeniu rządu jedności narodowej i zapewnili, że rozwiążą swój wyborczy spór. Umowa nie precyzuje szczegółów prac przyszłego rządu, mówi jedynie o tym, że obie strony utworzą komisję, aby opracować jego strukturę. Jeśli jednak kryzys będzie się utrzymywał, może zagrozić stabilności i bezpieczeństwu kraju, w którym trwa talibska rebelia, gospodarka jest słaba i który z końcem roku mają opuścić wojska międzynarodowe dowodzone przez NATO.