"Bardzo dziękuję wszystkim za poparcie" - powiedział Gołunow. Wyjaśnił, że "niezbyt dobrze jeszcze rozumie", co się dzieje i musi dojść do siebie. Gołunow ze łzami w oczach mówił także, iż ma nadzieję, że nikt nie znajdzie się w takiej samej sytuacji jak on, a to, co się z nim wydarzyło "zmieni praktykę" w Rosji. Przed budynkiem policji czekało na niego około stu osób, w tym wiele mediów. Wyjście Gołunowa na wolność pokazywała na żywo rosyjska telewizja państwowa.