O sprawie piszą zagraniczne media, m.in. Newsweek, The Guardian, czy The New York Times. Media opisują zaostrzenie protestów, jakie przetaczają się przez Iran. Oburzenie wywołało zestrzelenie samolotu ukraińskich linii lotniczych, do których irańskie władze przyznały się kilka dni po katastrofie. Tragiczny lot Przypomnijmy, że boeing 737-800, należący do linii lotniczych Ukraine International Airlines, rozbił się w środę rano wkrótce po starcie z międzynarodowego lotniska Tehran-Imam Khomeini. Zginęło 176 osób. Niedługo po katastrofie zaczęły pojawiać się informacje, że katastrofa była wynikiem zestrzelenia samolotu przez Iran. W tym samym czasie Iran ostrzelał rakietami amerykańskie bazy w Iraku. Władze Iranu początkowo zaprzeczały tym doniesieniom, jednak w sobotę przyznały się do winy, tłumacząc że był to przypadek. Przez stolicę kraju przetaczają się protesty. Demonstranci chcą dymisji najwyższego przywódcy państwa. "Naszym wrogiem nie jest Ameryka! Wróg jest tutaj" - skandowano w niedzielę. Irańczycy, którzy wcześniej nie kryli niezadowolenia wobec polityki Stanów Zjednoczonych i domagali się odwetu za zabicie generała Kasema Sulejmaniego, teraz kierują oburzenie pod adresem irańskich władz, które pozwoliły na zestrzelenie w środę ukraińskiego Boeinga 737-800. Jego pasażerami byli w dużej mierze Irańczycy lub obywatele innych państw, ale mający irańskie korzenie. Do bojkotu przyłączyli się także dziennikarze państwowej telewizji. Bojkot Dwie osoby pracujące w mediach narodowych poinformowały już o swojej rezygnacji. Największe poruszenie wywołał jednak wpis prezenterki, uchodzącej za gwiazdę irańskiej telewizji. Gelare Jabbari na swoim profilu przeprosiła swoich rodaków za kłamstwa dotyczące zestrzelonego w środę samolotu. "Wybaczcie, że przejrzałam na oczy tak późno. Przepraszam za 13 lat opowiadania kłamstw" - napisała.