Wcześniej centrala Greenpeace'u wpłaciła za 37-letniego pracownika Uniwersytetu Gdańskiego kaucję w wysokości 2 mln rubli (ok. 61,5 tys. dolarów). Dziemianczuk - podobnie jak pozostali członkowie załogi "Arctic Sunrise" - jest oskarżony o chuligaństwo, za co w Rosji grozi kara do 7 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. Środek zapobiegawczy - z tymczasowego aresztowania na kaucję - Polakowi we wtorek zmienił Kalininski sąd rejonowy w Petersburgu. Termin aresztowania Dziemianczuka, tak jak całej załogi "Arctic Sunrise", upływał w niedzielę, 24 listopada. Według znanego prawnika rosyjskiego Genriego Reznika, cytowanego w czwartek przez radio Echo Moskwy, cudzoziemcy zwolnieni za kaucją mają prawo opuścić terytorium Federacji Rosyjskiej przed procesem sądowym. - Prawo na to pozwala. Muszą jednak stawiać się w Rosji na każde wezwanie organów śledczych - powiedział prawnik. - Przypuszczam, że jeśli wyjadą za granicę, to już tam pozostaną. W takiej sytuacji kaucja przepadnie na rzecz rosyjskiego skarbu państwa, a środek zapobiegawczy znów może zostać zmieniony - na areszt lub areszt domowy - dodał. Reznik wyraził przekonanie, że sprawa Greenpeace'u nie trafi do sądu. Jego zdaniem wszystkich oskarżonych obejmie przygotowywana amnestia z okazji przypadającej 12 grudnia 20. rocznicy uchwalenia Konstytucji FR.