Do wypadku doszło w nocy ze środy na czwartek; na autokar wiozący gimnazjalistów na wycieczkę do Londynu najechała polska ciężarówka. Zginęły dwie osoby, kierowca ciężarówki i jego zmiennik, 14 pasażerów autobusu zostało rannych. Siedmioro przebywa jeszcze w szpitalu. Jak powiedział Łopka, w gimnazjum nr 12, którego uczniowie jechali na wycieczkę, pełni dyżur psycholog - mogą z nim porozmawiać rodzice dzieci. Psycholog będzie czekał na powrót uczniów do kraju. Pomoc zorganizował Urząd Miasta. Dagmara Nuszkiewicz, wicedyrektor gimnazjum, z którego wyruszyła wycieczka, zapewniła,, że dzieci są w dobrym stanie. "Nie ma paniki" - Wśród uczniów nie ma paniki; dzieci, których autokar brał udział w wypadku, ze spokojem czekają na podróż do domu. Wśród hospitalizowanych jedna osoba miała rozbitą głowę, u pozostałych to są obicia i potłuczenia. Dzieci, które nie trafiły do szpitala, zostały zakwaterowane, odpoczywają - powiedziała. Wiele dzieci utrzymuje bezpośredni kontakt telefoniczny z rodzicami - dodała. Z poznańskiego gimnazjum na tygodniową wycieczkę do Londynu wyjechała dwoma autokarami grupa 105 uczniów wraz z siedmioma opiekunami. Wypadkowi uległ jeden z autokarów, wiozący 61 osób, w tym 54 uczniów. Osoby z tego autokaru, które nie ucierpiały w wypadku, zostały przewiezione do szkoły straży pożarnej w Beelitz, gdzie podstawiono autobus zastępczy. Drugi autokar pojechał w dalszą podróż. Na miejscu jest przedstawiciel przewoźnika, firmy Witkowski Travel. Do wypadku doszło ok. 25 minut po północy, gdy ciężarówka najechała na autokar. Wskutek uderzenia autokar skręcił w lewo i przebił barierkę. Kabina kierowcy samochodu ciężarowego została zmiażdżona. Według policji dopiero rano udało się wydostać ze zniszczonej kabiny ciała kierowcy i jego zmiennika.