W połowie kwietnia Parlament Europejski w Strasburgu poparł przepisy zakazujące sprzedaży produktów podwójnej jakości. Zgodnie z nimi produkty sprzedawane pod tą samą marką i w takim samym opakowaniu powinny mieć jednakowy skład. Przepisy powstały, bo wiele krajów Europy Środkowej i Wschodniej wskazuje, że na ich terenie sprzedawana jest żywność gorszej jakości niż w zachodniej Europie. Zgodnie z przyjętymi przepisami firmy będą musiały albo ujednolicić skład produktów sprzedawanych w UE, albo zmienić nazwę produktów. Europosłowie PiS opowiedzieli się za nowymi przepisami w sprawie podwójnej jakości żywności. Część europosłów Platformy Obywatelskiej poparła je, część zaś zagłosowała przeciw. W poniedziałek Anna Fotyga przyznała dziennikarzom, że przegłosowane rozwiązanie nie ma jeszcze idealnego kształtu. "Dokonaliśmy znaczącego postępu. Z całą pewnością nie zaniechamy jednak działań w tej dziedzinie. Będziemy się starali nadal poprawiać legislację i wymuszać tego typu działania" - zadeklarowała. Wyjaśniła, że z inicjatywą wprowadzenia przepisów zakazujących sprzedaży produktów podwójnej jakości nie wyszła właściwa komisja PE, do której należy m.in. europosłanka PO Róża Thun, lecz "grupa posłów ponad podziałami politycznymi, ponad granicami krajów" (do której należała m.in. Fotyga). "Działanie Thun akademickim przykładem nieumiejętności" Europosłanka PiS dodała, że Thun już podczas sesji plenarnej PE zgłosiła do przepisów "dalej idącą poprawkę", ale nie została ona przyjęta. "Ta poprawka nie została wcześniej z nikim uzgodniona. To Platforma Obywatelska, Koalicja Europejska poucza nas, że trzeba umieć poruszać się w Unii Europejskiej. A to działanie Róży Thun było akademickim przykładem nieumiejętności działania i działaniem nieskutecznym" - oceniła Fotyga. Eurodeputowana PiS mówiła też o projekcie budżetu UE. "Pierwszy projekt budżetu zgłoszony 2 maja przez Komisję Europejską nie zawiera kopert narodowych. Więc, jeśli ktoś mówi, że pozyska dla Polski więcej o 100 miliardów złotych, to do końca nie wiadomo od jakiej kwoty" - powiedziała. W ostatnich dniach przewodniczący PO Grzegorz Schetyna podkreślał, że stawką majowych wyborów do PE jest 100 mld zł dla Polski na kolejną dekadę, o co będzie zabiegać Koalicja Europejska. Fotyga dodała, że na razie jest to "budżet ogólny" odnoszący się do poszczególnych polityk i zadań UE. "Ten budżet jest realnie mniejszy od obecnego, ponieważ przewiduje sytuację po dokonanym brexicie. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę taką sytuację, to jest niewiele mniejszy, bo nie uwzględnia tylko inflacji" - oceniła. "Będziemy walczyli. O poprawę sytuacji w poszczególnych politykach, przede wszystkim w polityce spójności i wspólnej polityce rolnej na lata 2021-27 zabiega minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński, który jest bardzo doświadczonym negocjatorem. Tworzymy też sojusze pośród państw członkowskich, więc ja jestem optymistką" - zaznaczyła Fotyga.