Decyzję podjęła w czwartek w Strasburgu Konferencja Przewodniczących frakcji politycznych PE. Ceremonia wręczenia nagrody odbędzie się 14 grudnia na sesji plenarnej PE, także w Strasburgu. Zbiorową kandydaturę zgłosiły frakcje chadeków, socjalistów, liberałów i Zielonych. - Ponieważ ten rok minął pod znakiem arabskiej wiosny i przemian w Północnej Afryce i krajach arabskich, sądzę, że jest to ze wszech miar zasadna decyzja. Wszyscy tegoroczni kandydaci zasługują na nagrodę, ale kandydatura arabskiej wiosny wygrała znaczącą większością głosów - powiedział szef delegacji PO-PSL w PE Jacek Saryusz-Wolski. Podkreślił, że nagroda Sacharowa, "która jest małym Noblem przyznawanym ludziom o specjalnych zasługach w walce o demokrację, prawa człowieka, swobodę wypowiedzi", trafia w tym roku do osób "szczególnie zasłużonych w walce o przemiany, jeszcze w toku, które przywracają godność ludziom i stanowią pierwsze oznaki demokracji". - To również sygnał polityczny ze strony PE, żeby zachęcić, by z odwagą, a często poświęceniem, graniczącym z ofiarą życia, walczyć o prawa człowieka, godność i lepszą przyszłość - dodał. Przypomniał, że PE kilkakrotnie przyznawał wcześniej nagrodę osobom, walczącym o prawa człowieka i demokrację we wschodniej Europie. - Wyróżnienie arabskiej wiosny w pewien sposób spełnia nasze oczekiwania, jeżeli chodzi o naszą troskę o wschodnie sąsiedztwo, ponieważ pokazuje, jaki kształt postaw z punktu widzenia wartości europejskich szczególnie cenimy - powiedział Saryusz-Wolski. - To również sygnał nie tylko dla krajów południowego sąsiedztwa Unii, ale również walczących o demokrację i prawa człowieka na Wschodzie". Wśród pięciorga laureatów jest zgłoszony pośmiertnie 26-letni Tunezyjczyk Mohamed Buazizi, który w grudniu 2010 roku podpalił się na znak protestu przeciwko bezrobociu; policja skonfiskowała mu wózek z warzywami i owocami, którymi handlował. Po jego samospaleniu wybuchła społeczna rewolta w Tunezji, która doprowadziła do obalenia prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego. Razem z Buazizim zgłoszono Egipcjankę Asmę Mahfuz, młodą autorkę bardzo popularnego wideoblogu wzywającego do mobilizacji społecznej w kraju. Kobieta uważana jest za jedną z kluczowych postaci rewolty, która doprowadziła do upadku reżimu Hosniego Mubaraka. Inny wyróżniony z pięcioosobowej grupy to 77-letni libijski następca tronu Ahmed al-Zubair Ahmed as-Sanusi, którego stryjecznym dziadkiem był ostatni król Libii Idris I, obalony w 1969 roku w wyniku puczu Muammara Kadafiego. W więzieniach reżimu Kadafiego Sanusi spędził 31 lat, uwolniono go dopiero w sierpniu 2001 roku. Czwartym laureatem jest obrończyni praw człowieka i wybitna prawniczka, Syryjka Razan Zajtuna, a piątym - jej rodak, bardzo popularny w całym świecie arabskim rysownik satyryczny Ali Farzat. Cała piątka, jak zaznaczały frakcje PE, brała czynny udział w przemianach demokratycznych w swoich krajach albo próbach doprowadzenia do nich. Dlatego wspólną kandydaturę poparli znaczną większością głosów - 59 na 72 - europosłowie z komisji ds. zagranicznych, podkomisji praw człowieka i komisji rozwoju PE podczas wspólnego posiedzenia w Brukseli 20 października. Kandydaturę osób związanych z arabską wiosną poparli także eurodeputowani PO i PSL, należący do największej, chadeckiej frakcji w PE. Innym kandydatem, zgłoszonym przez skrajną lewicę, była organizacja Pokojowa Społeczność San Jose de Apartado z Kolumbii, która składa się z osób broniących swego prawa do nieuczestniczenia w kolumbijskim konflikcie zbrojnym. Trzeci i ostatni kandydat to zgłoszony przez frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów białoruski opozycjonista Źmicier Bandarenka. On i kolumbijska organizacja dostali w głosowaniu w komisji odpowiednio 4 i 5 głosów. Parlament Europejski przyznaje nagrodę im. Sacharowa od 1988 roku. Wśród laureatów z poprzednich lat są między innymi Nelson Mandela, Alaksandr Milinkiewicz, Kofi Annan i rosyjska organizacja obrońców praw człowieka Memoriał.