Chodzi o profesora Hansa-Henninga Schrödera, znawcę Rosji i pracownika renomowanej berlińskiej fundacji doradzającej rządowi w sprawach międzynarodowych. W środę Schrödera nie wpuszczono do Rosji, mimo ważnej wizy. Naukowiec spędził noc w celi deportacyjnej moskiewskiego lotniska. Nad ranem odesłano go do Niemiec. Jak relacjonował po powrocie, uznano go za zagrożenie dla bezpieczeństwa. Jego zdaniem cały incydent może być testem wobec Zachodu. Sprawą zajęło się już niemieckie MSZ. Media w Niemczech przypominają, że do Rosji już wielokrotnie nie wpuszczano dziennikarzy piszących krytyczne artykuły pod adresem Kremla. Zatrzymanie na lotnisku Schrödera jest jednak zaskoczeniem, bo uchodzi on za roztropnego i przyjaznego Rosji analityka.