Kim Dzong Un spotkał się z Wangiem Dziarui, przewodniczącym Departamentu Międzynarodowego w Komitecie Centralnym Komunistycznej Partii Chin. Jak podały państwowe media, przywódca Korei Płn. podkreślił, że Partia Pracy Korei oraz rząd pozostają wierne dziedzictwu jego ojca, Kim Dzong Ila, i chcą pogłębiać historyczną przyjaźń łączącą ich kraj z Chinami. Jako cele Partii Pracy wskazał "rozwój gospodarki i poprawę życia narodu koreańskiego", dzięki którym obywatele jego kraju będą mogli prowadzić "szczęśliwe, cywilizowane życie". Wang zaznaczył z kolei, że Partia Komunistyczna Chin i tamtejszy rząd postrzegają stosunki między krajami "ze strategicznej i długodystansowej perspektywy" oraz dążą do ich umacniania i rozwijania. Nie ujawniono tematów, jakie poruszyli politycy na spotkaniu. Japońska agencja Kyodo sugeruje jednak, że mogli oni rozmawiać m.in. o możliwej wizycie Kim Dzong Una w Pekinie, a także o ewentualnym wznowieniu rozmów sześciostronnych (z udziałem obu Korei, Japonii, Chin, Rosji i USA) ws. programu atomowego Phenianu. Zdaniem Kyodo na to ostatnie wskazywałyby słowa Kima, że "Phenian zawsze będzie dokładał wysiłków, by zagwarantować pokój i stabilność na Półwyspie Koreańskim". Jak podała północnokoreańska agencja KCNA, w czwartkowym spotkaniu uczestniczyli m.in. wicepremier Kang Sok Dzu, odpowiedzialny za sprawy związane z programem jądrowym i obronnością, oraz Kim Jang Gon, sekretarz KC tamtejszej Partii Pracy i orędownik zacieśniania więzów gospodarczych między Pekinem a Phenianem. Zdaniem Reutera spotkanie z wysokim przedstawicielem Chin, głównego sojusznika Północy, ma zapewnić Kim Dzong Unowi poparcie Państwa Środka przy wprowadzaniu ostrożnych reform w rolnictwie i gospodarce, dzięki którym chce on nadać własny styl odziedziczonym po ojcu rządom. Reformy zaczną być realizowane prawdopodobnie na początku przyszłego roku, gdy dokonają się już zmiany we władzach Chin, Korei Płd. i USA - przewiduje ekspert Jang Mu Dzin. Przygotowując sobie pole manewru, Kim usunął już ze ścisłego kierownictwa partii wicemarszałka Ri Jong Ho, który był blisko związany z jego ojcem i sprzeciwia się zmianom. Według ekspertów z Pekinu owe reformatorskie zapędy młodego przywódcy wynikają częściowo z zachęt samych Chin. Państwo Środka obawia się bowiem, że jeśli północnokoreańska gospodarka nadal będzie trwała w obecnym stanie zapaści, wywoła to polityczny chaos i falę uchodźców. O nowym stylu rządów Kim Dzong Una świadczyć mogą także zdjecia opublikowane przed kilkoma dniami z jego wizyty w parku rozrywki - pisze agencja AFP. Z kilkutygodniowym opóźnieniem media północnokoreańskie opublikowały fotografie, na których Kim Dzong Un w towarzystwie małżonki i zachodnich dyplomatów jeździ na karuzeli. Widać na nich, jak zrelaksowany przywódca Korei Płn. rozmawia z żołnierzami, bawi się z małymi dziećmi i przechadza się z żoną. Wycieczkę do lunaparku potwierdziła ambasada Wielkiej Brytanii. Nieformalne okazje tego rodzaju oferują rzadką możliwość bezpośredniego spotkania z Kim Dzong Unem - wyjaśnili dyplomaci. Kim Dzong Un przejął władzę w kraju po śmierci Kim Dzong Ila w grudniu 2011 roku.