"Mamy na to nadzieję i wierzymy w to, że ponieważ Rosjanie wierzą w rozwiązanie polityczne, rozwiązanie dyplomatyczne, to namówią reżim (syryjski), by się zaangażował w sposób poważny i konstruktywny" - powiedział agencji Reuters dyplomata zastrzegając sobie anonimowość. "Dotychczas ten reżim tego nie zrobił, co mówi samo za siebie" - dodał. Tymczasem rosyjska agencja ITAR-TASS cytuje wypowiedź wiceministra spraw zagranicznych Syrii Fajsala Mekdada, który powiedział w piątek na briefingu w Genewie, że Rosja, w odróżnieniu od innych państw, nie wywiera presji na Damaszek. Dodał, że władze Syrii mają zamiar dalej konsultować się z Rosjanami. "Kontaktujemy się z rosyjskimi przyjaciółmi i będziemy wypracowywać wspólne stanowisko co do tego, jakie sprawy są najpilniejsze do załatwienia w Genewie, jak posuwać się naprzód i sprawić, by konferencja zakończyła się sukcesem" - powiedział Mekdad. Na razie nie wiadomo, czy kolejna sesja rozmów odbędzie się w sobotę. Przedstawiciel opozycyjnej Syryjskiej Koalicji Narodowej Luaj Safi powiedział, że prawdopodobieństwo kontynuowania rozmów w sobotę jest niewielkie. Służby prasowe ONZ w Genewie oświadczyły, że o ewentualnych sobotnich spotkaniach powiadomią później. Specjalny przedstawiciel ONZ i Ligi Arabskiej Lakhdar Brahimi odwołał piątkową konferencję prasową. Wcześniej spotkał się osobno z delegacją rządową, a następnie z przedstawicielami syryjskiej opozycji. Trwające od poniedziałku rozmowy to już druga runda negocjacji syryjskich; pierwsza - pod koniec stycznia - zakończyła się fiaskiem. Przedstawiciele reżimu Asada są gotowi przystąpić do dyskusji na temat utworzenia władz przejściowych Syrii, tylko jeśli opozycja oficjalnie zadeklaruje zaangażowanie we wspólną walkę z terroryzmem.