O zaniepokojeniu dyplomatów z krajów nordyckich i bałtyckich, którzy zjawili się w czwartek w Stanach Zjednoczonych, informuje agencja Reutera. Jak czytamy, obawiają się oni skutków braku pilności i jasnej strategii USA w kontekście pomocy Ukrainie. Przypomnijmy, w środę informowaliśmy, że Senat USA odrzucił ustawę, dotyczącą m.in. wsparcia Ukrainy, Izraela i zabezpieczenia granic USA. Głosami w stosunku 49 do 50 Senat nie zatwierdził pakietu pomocy o wartości 118 miliardów dolarów, który zaostrzyłby przepisy polityki imigracyjnej, pomógł Ukrainie w walce z rosyjską inwazją i wzmocnił Izrael w jego wojnie z Hamasem. - Nigdy nie myślałem, że zobaczę coś takiego - komentował głosowanie prezydent Joe Biden. USA a pomoc dla Ukrainy. Dyplomaci z Europy apelują Goście z Europy przekazali, że Władimir Putin będzie dążył do zajęcia kolejnych europejskich terytoriów, jeśli uda mu się wygrać w Ukrainie. W efekcie zwiększy się ryzyko wybuchu bezpośredniego konfliktu Rosji z NATO pod przywództwem USA. Urzędnicy wskazali, że sytuacja taka poskutkowałaby koniecznością liczenia się z ogromnymi stratami ludzkimi i gospodarczymi. - Ludzie, obudźcie się - zaapelował przewodniczący komisji spraw zagranicznych litewskiego parlamentu Zygimantis Pavilionis, zwracając się bezpośrednio do demokratów i republikanów. - Jesteście gotowi pokonać wroga numer jeden? - zapytał, porównując sytuację do tej z lat 1939-1945. Agencja Reutera analizuje, że ponura ocena działań podejmowanych przez Waszyngton wzbudza obawy, bo wewnętrzne problemy i waśnie Amerykanów istotnie wpływają na poziom wsparcia dla Ukrainy. W związku z tym przewodniczący parlamentarnych komisji spraw zagranicznych z Łotwy, Estonii, Litwy, Szwecji, Danii, Islandii i Norwegii naciskali na nową pomoc USA. Przemawiając pod koniec swojej dwudniowej wizyty, apelowali do Amerykanów o przełamanie impasu i o zdecydowane działania, zwracając uwagę na narastające kłopoty Ukrainy, w tym również coraz bardziej widoczne braki amunicji. Wojna w Ukrainie. Dyplomaci z Europy zaniepokojeni. Co z pomocą USA? W trakcie wizyty członkowie delegacji głównie starali się rozmawiać z republikanami, którzy sprzeciwiają się przyznaniu Ukrainie kolejnej transzy nowej pomocy. Jak jednak czytamy, tylko jeden członek Izby Reprezentantów zgodził się na spotkanie. Łotewski parlamentarzysta Rihards Kols ocenił, że nie czuł, iż jego rozmówcy postrzegają temat jako pilny. Dodał też, że "dziwaczne" były wezwania amerykańskich dyplomatów, by bardziej zaangażować się w sprawy obywateli USA, by zrozumieć stawkę zwycięstwa Rosji. - To absolutnie wasze zadanie - odpowiedział Kols. Czytaj też: Wywiad z Putinem. Padły słowa o Polsce Delegacja z Europy krytycznie oceniła także prezydenta USA Joe Bidena za brak poparcia dla bezzwłocznego procedowania akcesji Ukrainy do NATO. - Nie słyszymy jasnego (amerykańskiego- red.) przesłania, jak ta wojna powinna się zakończyć - powiedział Marko Mihkelson, przewodniczący parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Estonii. Europejscy dyplomaci przekazali, że słyszeli również, iż to Europa nie robi wystarczająco dużo, by pomóc Ukrainie. Zdaniem Kolsa jest to fałszywe twierdzenie, które jest na rękę Putinowi, bo wpisuję się w retorykę mówiącą o zmęczeniu wojną. W kontrze informowano o nakładach na zbrojenia, ale i niebezpieczeństwach. W tym kontekście wspomniano o zbrojącej się Rosji. - Nie obchodzą ich koszty. Powinniśmy się obudzić - apelowano. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!