Minister obrony Irakli Alasania, którego Reuters nazywa jednym z najbardziej prozachodnich ministrów w gruzińskiej koalicji rządowej, skrytykował wcześniej zatrzymanie w minionym tygodniu jednego byłego i czterech obecnych pracowników ministerstwa, a także postawienie we wtorek nowych zarzutów oficerom medycznym. "Chcę jednoznacznie podkreślić, że jest to jawnie politycznie umotywowane" - powiedział dziennikarzom Alasania, którego ugrupowanie Nasza Gruzja-Wolni Demokraci wchodzi w skład rządzącej koalicji Gruzińskie Marzenie. "To atak na euroatlantycki wybór Gruzji" - oświadczył Alasania, nawiązując do deklarowanej przez Tbilisi chęci przyłączenia się do NATO i podpisanej w czerwcu umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Premier Garibaszwili nazwał wypowiedź Alasanii "nieodpowiedzialną". Jego zdymisjonowanie objaśnił tym, że minister obrony zaczął upolityczniać dochodzenie w sprawie korupcji w swym resorcie. "Zamiast wesprzeć jako szef resortu obrony prowadzone przez Prokuraturę Generalną dochodzenie, Irakli Alasania zaczął upolityczniać tę sprawę" - powiedział premier Gruzji. Po dymisji ministra obrony ustąpienie ze stanowiska zapowiedział jego partyjny kolega, minister stanu ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Aleksi Petriaszwili. Zachód wiele razy wyrażał zaniepokojenie tym, że rząd koalicji Gruzińskie Marzenie miliardera Bidziny Iwaniszwilego wybiórczo stosuje prawo i prześladuje swych politycznych oponentów. Przedstawiciele resortu obrony zostali oskarżeni o roztrwonienie w ubiegłym roku ponad 4 mln lari (2,3 mln dolarów) w jakoby fikcyjnym przetargu na ułożenie kabli światłowodowych. Obrona twierdzi, że jej klienci nie przyznają się do winy i zamierzają złożyć apelację ws. zatrzymania. Premier powiedział, że Alasanię na stanowisku ministra obrony zastąpi Mindia Janelidze - bliski współpracownik Garibaszwilego, szef rady bezpieczeństwa państwowego.