W wywiadzie dla portalu opozycyjnego Karta'97 Sannikau podkreślił, że "bezprawie wobec Związku Polaków na Białorusi to nieodosobniony przykład represji". - To wieloletnia polityka reżimu Łukaszenki, która jest skierowana na likwidację praw i swobód człowieka na Białorusi - powiedział szef ruchu obywatelskiego. Jego zdaniem "nie jest przypadkowe to, że prześladowania polskiej mniejszości narodowej zbiegły się z uaktywnieniem się polskiej polityki w budowie tzw. dialogu z reżimem dyktatorskim". Alaksandr Łukaszenka, jak utrzymuje opozycjonista, po raz kolejny pokazuje, że jego celem jest "zalegalizowanie represji" wobec narodu białoruskiego. - Niestety Europejczykom nie starcza odwagi, by przyznać, że ich polityka liberalizacji poniosła całkowite fiasko - zaznaczył Sannikau. - Gdy Unia przy aktywnym udziale polskich polityków zaczynała dialog z dyktaturą Łukaszenki, słyszeliśmy zapewnienia, że ma to na celu poprawę stanu demokracji na Białorusi. Dziś widzimy rezultaty tej polityki. Solidaryzujemy się z aktywistami Związku Polaków na Białorusi: Andżeliką Borys, Teresą Sobol, Mieczysławem Jaśkiewiczem, Igorem Bancerem, Andrzejem Poczobutem i wieloma innymi - powiedział szef ruchu "Europejska Białoruś". Europejczycy muszą zrozumieć, że rozzuchwalony reżim nie zamierza się zatrzymywać i będzie dalej zaostrzać represje wobec obywateli Białorusi - uważa Sannikau.