Dwulatek przepadł bez śladu. Śledczy przechodzą do "drugiej fazy"
Cała Francja szuka zaginionego dwuletniego zaginionego Emile'a. Jakikolwiek ślad po dziecku zaginął. Po kilku dniach poszukiwania na lądzie i w powietrzy zostały odwołane. Jak przekazali śledczy, przechodzą oni do "drugiej fazy" operacji.

Trwają poszukiwania dwuipółletniego chłopca, który zaginął na wakacjach we Francji. Mały Emile widziany był ostatni raz w Vernet.
W poszukiwania zaginionego chłopca udział biorą setki osób - w tym służby oraz zwykli obywatele. Jednak mimo zakrojonych na szeroką skalę działań, śledczy przyznają wprost: w sprawie brak jakiegokolwiek punktu zaczepienia.
Ekipa poszukiwawcza przeszukała za pomocą dronów, helikopterów i psów tropiących obszar w promieniu pięciu kilometrów od miejsca zaginięcia. Po chłopcu wszelki ślad zaginął.
Poszukiwania Emile'a. Śledczy przechodzą do "drugiej fazy"
Prokurator Remy Avon powiedział w środę wieczorem, że poszukiwania nie przyniosły dotąd żadnych odpowiedzi na zagadkę tajemniczego zaginięcia chłopca. Zamiast działań w terenie śledczy mają skupić się teraz na ocenie zebranych już dowodów.
- Dochodzenie w sprawie okoliczności jego zniknięcia będzie kontynuowane, w szczególności poprzez analizę znacznej ilości informacji i elementów zebranych w ciągu czterech dni - przekazał mediom.
Wiadomo, że wioska Vernet, która została wcześniej całkowicie odcięta od społeczeństwa kordonem służb, została w całości przeszukana. Mowa o 30 budynkach, które składają się na Vernet. Dodatkowo sprawdzone zostało 12 pojazdów, przesłuchano 25 mieszkańców wioski, przeczesano nawet 12 ha okolicznych pól.
- Przeprowadzono nawet kontrole za pomocą wykrywaczy metali, aby sprawdzić, czy w belach siana zrobionych w ostatnich dniach nie ma materiałów żelaznych - poinformował w rozmowie z francuskimi mediami prokurator Remy Avon.
Francja: Zaginął dwuletni Emile. Rodzina w rozpaczy
Emile był ostatnio widziany w sobotę, gdy bawił się w ogrodzie posiadłości w Le Vernet. Jego dziadkowie powiadomili policję o jego zniknięciu około 17:15 czasu lokalnego.
Policja przekazała, że co najmniej 10 osób przebywało wówczas w posiadłości, w której Emile był ostatnio widziany. Miał tam miejsce zjazd rodzinny. W domu było kilkoro wujków i ciotek dwulatka, a także inne dzieci.
Bliscy chłopca przeżywają prawdziwy koszmar. Na co dzień rodzice zaginionego dziecka mieszkają w La Bouilladisse (Bouches-du-Rhône), trzydzieści minut od Marsylii i 170 km od Vernet.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!