Z komunikatu ONZ wynika, że konwój MONUSCO wpadł w zasadzkę i został ostrzelany przez "elementy podejrzane o przynależność do ugrupowania Sojusz Sił Demokratycznych (ADF)". Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun potępił zarówno ten atak, jak i inne ataki rebeliantów na ludność cywilną w tym rejonie Demokratycznej Republiki Konga. Od 15 lat w Demokratycznej Republice Konga stacjonuje prawie 20 tys. żołnierzy ONZ. Zaczęto ich tam posyłać w 1999 r., by przerwać najkrwawszą wojnę współczesnej Afryki, która od połowy lat 90. pochłonęła ponad 5 mln ofiar. Z niewielkiej grupy obserwatorów misja ONZ rozrosła się w największą i najkosztowniejszą operację pokojową w dziejach tej organizacji, a mimo to w DRK wciąż nie udaje się zaprowadzić pokoju.