Zgodnie z opublikowaną listą imiennego głosowania Zalewski i Zasada jako jedyni wbrew linii partyjnej liczącej 265 posłów Europejskiej Partii Ludowej (EPL) zagłosowali przeciwko nowej ekipie Jose Barroso - mimo że zdominowana jest ona przez chadeckich komisarzy. Obaj potwierdzili ten fakt, zastrzegając, że ich głos nie miał związku z polskim komisarzem ds. budżetu Januszem Lewandowskim, którego uważają za jednego z najbardziej kompetentnych członków nowej KE. - Zagłosowałem zgodnie z własnym sumieniem, jak zawsze postępuję. Przeciwko tendencjom osłabiającym politykę zagraniczną UE, która, jak uważam, byłaby w interesie Polski - powiedział Zalewski. Jak tłumaczył europoseł, jest rozczarowany, że mimo instrumentów, jakie daje nowy Traktat z Lizbony, rządy największych państw UE - w Paryżu, Berlinie czy Londynie - nie chcą silnej unijnej polityki zagranicznej. - Moje głosowanie nie ma charakteru personalnego. To, co chciałem zakwestionować, to brak realnej legitymacji do prowadzenia polityki zagranicznej, jakiej przywódcy największych państw UE nie udzielili wysokiemu przedstawicielowi UE ds. polityki zagranicznej, mimo że Traktat z Lizbony zakładał stworzenie silnej unijnej polityki zagranicznej - powiedział Zalewski. I zastrzegł, że nie chodzi mu o kwestionowanie nowej, wywodzącej się z socjaldemokracji szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, której "należy dać kredyt zaufania, by w sprawach, z którymi nie miała dotąd do czynienia, nabrała doświadczenia". Jak tłumaczył, dowodem na brak legitymacji do uprawiania polityki zagraniczej przez UE jest odwołanie szczytu UE-USA przez prezydenta USA Baracka Obamę. - Obama wie, że łatwiej mu będzie dogadywać się z Berlinem czy Paryżem - dodał. Artur Zasada argumentował, że jego głos przeciwko nowej KE jest wyrazem rozczarowania po przesłuchaniu w PE szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton. - Miałem nadzieję, że polityką zagraniczną UE będzie kierował ktoś, kto ma wizję i autorytet - powiedział. Wyznał, że nie wie, czy za "wyłamanie się" polskim europosłom grożą w EPL jakieś partyjne konsekwencje. Ashton została wybrana na szefową unijnej dyplomacji przez przywódców państw UE na szczycie w Brukseli 30 października. Jej wybór był elementem kompromisu między politykami EPL i socjaldemokracji. - Gdyby przywódcy mieli okazję wysłuchać tak jak my przesłuchań pani Ashton, to nie wiem, czy by wówczas ją wybrali - powiedział Zasada, kwestionując kompetencje Brytyjki do pełnienia nowej funkcji w UE. Głosami chadecji, liberałów i większości socjademokratów Parlament Europejski udzielił we wtorek szerokiego poparcia nowej Komisji Europejskiej pod wodzą Jose Manuela Barroso. Za nową KE głosowało 488 europosłów, przeciw było 137, a wstrzymało się 72. Poza dwoma polskimi europosłami PO, którzy głosowali przeciw, wszyscy z EPL zagłosowali +za+. Jedynie dwóch europosłów z tej frakcji wstrzymało się: Danuta Jazdowiecka, także z PO, oraz Vytautas Landsbergis, były prezydent Litwy.