Tragedia w Salt Lake City wydarzyła się w poniedziałek około 20:45 czasu lokalnego. Napastnik wszedł do centrum handlowego i zaczął strzelać na oślep - opisują zdarzenie tamtejsi policjanci. Szaleniec oddał co najmniej 20 strzałów, zanim zginął z rąk funkcjonariuszy. Świadkowie opisują, jak napastnik strzelał raz za razem, a ludzie rozbiegli się w poszukiwaniu schronienia. Na razie nie wiadomo, z jakich pobudek działał napastnik. Do tragedii doszło też w Filadelfii, gdzie uzbrojony mężczyzna w poniedziałek wieczorem zabił na terenie dawnej siedziby marynarki wojennej 3 osoby, a potem popełnił samobójstwo. Jak wynika z danych policji, mężczyzna otworzył ogień do uczestników posiedzenia zarządu spółki inwestycyjnej, ponieważ nie zgadzał się z podjętymi decyzjami, dotyczącymi kwestii finansowych spółki. Policjanci zostali wezwani na miejsce przez jednego z bezpośrednich świadków wydarzenia. Zabójca otworzył ogień do policjantów - gdy odpowiedzieli strzałami, wycofał się i sam się zastrzelił.