"Zostałem zatrzymany przez macedońską policję pod zarzutem nielegalnego przekroczenia granicy wraz z uchodźcami z Grecji w miejscowości Gevgeljia. Przechodzą tędy tysiące imigrantów z Syrii, Iraku i Afganistanu, aby dostać się do Europy" - napisał Rigamonti na swoim profilu jednego z portali społecznościowych. Potwierdza to także jego żona, dziennikarka Magdalena Rigamonti, do której pozwolono zadzwonić zatrzymanemu. Razem z fotoreporterem materiał prasowy zbierał Jan Hunin (belgijski dziennikarz z polskim obywatelstwem). Obaj są zatrzymani. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział PAP, że wie o sprawie. "Nasza placówka w Skopje podejmuje już działania" - zapewnił. Według prezesa PCP Jarosława Włodarczyka dziennikarze przygotowywali materiał prasowy o uchodźcach na granicy grecko-macedońskiej w miejscowości Gevgeljia. "Zostali zatrzymani przez policję macedońską pod zarzutem nielegalnego przekroczenia granicy, mimo że wczoraj wieczorem policja przepuszczała ich przez granicę" - dodał. Według niego w piątek policja zażądała od każdego z nich po 250 euro tytułem "opłaty za nielegalne przekroczenie granicy". "Kiedy odmówili - powołując się na wczorajszą zgodę policji, zamknięto ich w komisariacie policji i poinformowano, że mają czekać tam do czasu przygotowywanego procesu. Ponadto policja zażądała wydania kart z aparatu i przejrzenia zdjęć. Obaj odmówili. Dziennikarz i fotoreporter nie mogą wykonywać swoich obowiązków" - podkreślił prezes Press Club Polska.