Ich usługi wybierają przede wszystkim biznesmeni, którzy nie mogą sobie pozwolić na długie koczowanie na lotniskach w oczekiwaniu na otwarcie przestrzeni powietrznej nad Europą. Dlatego na rzymskim lotnisku Fiumicino od razu pojawili się taksówkarze, oferujący międzynarodowe kursy, i to nawet te najdalsze. Zamówienia takie przyjmowane są także w centralach przedsiębiorstw taksówkowych. Wielu ludzi dzwoni tam, by spytać, ile trzeba zapłacić za kurs do jednej z europejskich stolic. I tak na przykład grupa 14 francuskich turystów wsiadła do dwóch dużych taksówek, płacąc za jazdę do Paryża po 2 tysiące euro od auta. Firmy taksówkowe przyznają, że wysokość ceny podlega negocjacjom z kierowcami. Do ustalonej sumy dochodzą jeszcze opłaty za autostrady.