Heathrow zamknięto na około półtorej godziny z powodu pożaru, który wybuchł w Dreamlinerze Ethiopian Airlines. Rzeczniczka Heathrow podkreśliła, że na pokładzie nie było pasażerów. Wczesnym wieczorem lotnisko wznowiło działalność. Samolot stoi na stanowisku parkingowym odległym o kilkaset metrów od terminali pasażerskich. Maszyna ta przyleciała w piątek rano z Addis Abeby i tego samego dnia miała wystartować w podróż powrotną. Przyczyny pożaru nie są na razie znane, nie wiadomo też, jakie szkody wyrządził. Amerykański urząd bezpieczeństwa transportu poinformował, że jego przedstawiciel będzie uczestniczył w badaniu przyczyn pożaru Dreamlinera etiopskich linii. Boeing 787 linii Thomson Airways, lecący do Stanów Zjednoczonych z Manchesteru w północno-zachodniej Anglii zawrócił do Wielkiej Brytanii, ponieważ pojawiły się problemy natury technicznej. Szczegóły nie są na razie znane. Maszyną zajęli się specjaliści. Linie Thomson Airways, należące do TUI Travel, podkreślają, że powrót do Manchesteru był "środkiem ostrożności". 27 kwietnia etiopskie linie jako pierwsze wznowiły eksploatację Dreamlinerów po kilkumiesięcznej przerwie, spowodowanej koniecznością modyfikacji przegrzewających się litowo-jonowych akumulatorów. Firma Boeing nie ustaliła przyczyn przegrzewania się, a w kilku wypadkach nawet zapalenia się akumulatorów. Przeprowadzono ich modyfikację, m.in. poprawiając izolację cieplną między ogniwami, wprowadzając system wentylacji i zmniejszając napięcie prądu ładowania. W kwietniu, po modyfikacji akumulatorów, Boeing 787 dostał pozwolenie na wznowienie lotów. Od tego czasu te maszyny już kilkakrotnie lądowały awaryjnie z powodu różnych problemów technicznych niezwiązanych z akumulatorami, takich jak m.in. wskazanie spadku poziomu oleju silnikowego czy kłopoty z filtrem oleju.