W rozmowie z DLF Markus Söder podkreślił, że będzie się bardzo starał, by przedstawić jasne rozwiązanie w kwestii uchodźców. "Dlatego powołamy ponownie w Bawarii własną policję graniczną, która wzmocni kontrolę w obszarze przygranicznym, i będziemy także konsekwentnie korzystać ze wszystkich możliwości działania, jakimi dysponuje państwo prawa " - zapowiedział desygnowany na premiera Bawarii Markus Söder. Ograniczyć liczbę imigrantów Jednocześnie ostrzegł, że osoby, którym nie zostanie przyznany azyl, zostaną wydalone do kraju pochodzenia. W opinii polityka CSU obecnie nakładają się na siebie kompetencje wielu urzędów i instytucji, co bardzo komplikuje sytuację. Z tego względu "powołamy do życia własny urząd, coś w rodzaju bawarskiego BAMF-u (Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców, red.) żeby to (wydalenie, red.) przyśpieszyć". W dalszej części rozmowy Söder powtórzył, wielokrotnie przez siebie i jego partię CSU wysuwane żądanie, ograniczenia liczby migrantów przyjmowanych w Niemczech w ciągu roku. Właśnie to, obok wspomnianego wyżej krzyżowania się kompetencji różnych instytucji, stanowi główną wadę obecnego modelu niemieckiej polityki migracyjnej. Jak poinformował dziennik "Welt am Sonntag", liczba wydalonych z Niemiec w ubiegłym roku uchodźców i migrantów zmniejszyła się o 5,6 procent w stosunku do roku 2016. Zapobiec rozpadowi społeczeństwa obywatelskiego Takie niebezpieczeństwo zagraża, zdaniem Markusa Södera, nie tylko Bawarii, a główną jego przyczyną jest malejąca wiarygodność partii politycznych i pogłębiające się w związku z tym niezadowolenie elektoratu ze sposobu, w jaki działają, a raczej unikają zdecydowanego działania w ważnych dla wyborców sprawach. Innym, ważnym jego zdaniem czynnikiem jest nasilająca się konieczność odmłodzenia kierownictwa różnych partii, przy czym w szeregach CSU ten proces, jak podkreślił, już się rozpoczął i dochodzi w niej do głosu nowe pokolenie polityków, którego przedstawicielem jest także on sam.Söder krytycznie odniósł się także do trwających rokowań w sprawie odnowienia rządu wielkiej koalicji CDU/CSU/SPD i zarzucił SPD wahanie się i grę na zwłokę przy jednoczesnym zgłaszaniu przez nią coraz nowych postulatów. Wygląda na to, że poza CDU/CSU żadna inna partia nie chce naprawdę rządzić, co - jak stwierdził dosłownie - jest "sytuacją absurdalną". Wyraził przy tym żal, że nie doszło do powstania tzw. koalicji jamajskiej, złożonej z partii CDU/CSU, FDP i Zielonych, bo taka konstelacja polityczna byłaby w Niemczech czymś nowym. On sam, uważa, że takie rozwiązanie byłoby "naprawdę interesujące".Andrzej Pawlak, Redakcja Polska Deutsche Welle