Celem pierwszej wizyty Andrzeja Dudy było poznanie osobiście niemieckich partnerów i nawiązanie z nimi dobrych relacji. Po spotkaniu z prezydentem RFN Joachimem Gauckiem oraz kanclerz Angelą Merkel najwyraźniej cel został osiągnięty. Dobry początek Prezydent Gauck powiedział po spotkaniu z Andrzejem Dudą na konferencji prasowej: Cieszę się, że za zmianą osoby prezydenta nie idzie zmiana nastawienia wobec Niemiec. Słowa głowy niemieckiego państwa zabrzmiały niczym ulga, że pierwsze spotkanie z nowym polskim prezydentem rozwiało wszelkie obawy związane z obozem politycznym, z którego wywodzi się Andrzej Duda. Prezydent Polski podziękował natomiast Joachimowi Gauckowi za wieloletnią "postawę zrozumienia, szukania wspólnych wartości i pogłębiania relacji z Polską". - To buduje potencjał więzi europejskich, które prowadzą do poczucia solidarności, gdy staje się to konieczne - zaznaczył. O spotkaniu z kanclerz Angelą Merkel prezydent RP powiedział, że "było ważne i dobre", mówił też o "dobrej prognozie na przyszłość". - Jestem zadowolony i ucieszyło mnie bardzo, że pani kanclerz zaproponowała, abyśmy w ważnych sprawach pozostawali w stałym kontakcie bieżącym na zasadzie telefonicznej - powiedział. - Widzę, że jest zrozumienie u naszych partnerów - dodał. Było o uchodźcach, ale bez konkretów Merytorycznie rozmowy z prezydentem Gauckiem zdominował temat uchodźców. Niemiecki prezydent sugerował zrozumienie dla polskiego stanowiska. Gauck powiedział, że "problem pomocy dla uchodźców jest też wewnątrz Niemiec różnie postrzegany". - Zachód kraju, gdzie społeczeństwo obywatelskie jest budowane przez 60 lat, widzi się większe otwarcie niż na wschodzie, gdzie tradycje demokratyczne są krótsze. Duda starał się wyjaśniać na konferencji prasowej polskie stanowisko, choć nie do końca zostało ono zrozumiane. Niemieccy dziennikarze dopytywali się, co oznacza argument, iż możliwości pomocowe Polski są ograniczone ze względu na uchodźców z Ukrainy. Pytali Dudę o konkretne liczby, prezydent jednak żadnych nie podał. Powiedział jedynie, że "tysiące Ukraińców ubiega się obecnie o azyl w Polsce". Ile tysięcy konkretnie - nie powiedział. Na drugim spotkaniu z dziennikarzami przestrzegł przez "spłycaniem problemu uchodźców". - Z problemem pomocy dla uchodźców wiąże się też problem zamożności społeczeństw - zastrzegał. Przyznał też, że odczuwa oczekiwanie europejskiej solidarności, ale nie wytłumaczył, jaka jest do końca jego pozycja wobec tych oczekiwań. Mówił o "konieczności zapobiegania nie tylko skutkom, lecz także przyczynom uchodźstwa", co w Berlinie nie zabrzmiało nowatorsko. Gauck i niemal wszyscy jego poprzednicy angażują się od lat na tym polu. Propozycje prezydenta Dudy nie zostały więc raczej przyjęte jako poważna próba polskiego wkładu w rozwiązanie palącego problemu uchodźców w Europie. Przed spotkaniem ministra spraw zagranicznych Franka-Waltera Steinmeiera z polskim prezydentem dyplomata zaapelował do państw Europy wschodniej o "zakończenie oporu wobec pomocy dla uchodźców". - Musimy przedeklinować europejską solidarność również w kwestiach uchodźców, powiedział Steinmeier w Berlinie. - Również, jeżeli nasi wschodni sąsiedzi są nastawieni sceptycznie i mają zastrzeżenia, potrzebujemy bardziej sprawiedliwego rozdziału uchodźców w Europie - stwierdził. Spotkanie z Merkel Spotkanie z Angelą Merkel miało się skoncentrować na "ważnych tematach nie tylko w relacjach polsko-niemieckich, ale także w szerszym kontekście relacji globalnych", przyznał Duda. - Rozmawialiśmy na temat kwestii bezpieczeństwa, przyszłości NATO i Unii Europejskiej, ale także o kwestii uchodźców, która tutaj w Niemczech bardzo elektryzuje opinię publiczną ze zrozumiałych względów - powiedział prezydent na krótkim spotkaniu z prasą. O rozmowach z Angelą Merkel na temat kwestii bezpieczeństwa Andrzej Duda powiedział, że "były konstruktywne". - Jest otwarcie i także zrozumienie dla naszej sytuacji, ale również problemy związane z kwestiami bardziej globalnymi, niż tylko proste relacje polsko-niemieckie - tłumaczył. Prezydent Duda nie chciał komentować w Berlinie swojego stanowiska w sprawie stacjonowania NATO na terenie Europy środkowo-wschodniej. - Argumenty są różne, ale proszę mi wierzyć, że pani Angela Merkel, bo głównie to z nią była rozmowa na ten temat, rozumie całokształt sytuacji i widzi także to, co dzieje się po stronie rosyjskiej i jak się strona rosyjska zachowuje - powiedział prezydent do dziennikarzy. Powtórka z Okrągłego Stołu? Prezydent Duda w drugiej połowie wizyty spotkał się z przedstawicielami Polonii. Jego małżonka miała po części własny program wizyty, w ramach którego odwiedziła niemiecką szkołę. Razem z prezydentem Gauckiem zapowiedział, że w przyszłym roku wspólnie będzie obchodzone 25-lecie polsko-niemieckiego traktatu. Duda mówił o idei nowej grupy ekspertów, którzy mieliby podsumować dotychczasowe osiągnięcia traktatu oraz stworzyć dalszy drogowskaz. Wywołało to w Berlinie lekkie zdumienie, gdyż podobna grupa powstała już i pracuje od pięciu lat. Wtedy to rządy obydwu krajów powołały do życia odpowiednie gremia, które dyskutują do dziś. Gauck zauważył podczas spotkania z prasą, iż istnieje już tzw. Okrągły Stół, ale przyznał, że chce wspierać polskie dążenia do poprawy warunków nauki języka polskiego jako języka ojczystego w niemieckich szkołach. Róża Romaniec, Berlin/Redakcja Polska Deutsche Welle