Feinstein poinformowała, że Biały Dom odesłał jej streszczenie raportu w piątek po południu czasu lokalnego. - Wstępny przegląd dokumentu wskazuje, że dokonano znacznych zmian redakcyjnych. Potrzebujemy więcej czasu, by zrozumieć podstawy i uzasadnienie tych zmian - świadczyła Feinstein.Publikacja dokumentu zostanie wstrzymana "aż do zakończenia tego procesu" - dodała. Nie wskazała, ile czasu to może potrwać. Piątek był ostatnim dniem pracy Kongresu przed miesięczną przerwą wakacyjną. Chodzi o liczący ponad 6 tys. stron kontrowersyjny raport Senatu na temat programu tzw. wzmocnionych technik przesłuchań, takich jak podtapianie (waterboarding) czy pozbawianie snu, który CIA prowadziła w tajnych zagranicznych ośrodkach w ramach walki z terroryzmem po zamachach z 11 września 2001 r., za prezydentury George'a W. Busha. Senatorzy pracowali nad tym dokumentem wiele lat. Raport został ukończony i przyjęty przy sprzeciwie Republikanów w grudniu 2012 roku, ale wciąż pozostaje tajny. Na początku kwietnia br. senacka komisja ds. wywiadu opowiedziała się w głosowaniu za odtajnieniem liczącego 481 streszczenia oraz wniosków raportu. Dokument został wysłany do analizy i redakcji przez CIA i Biały Dom w celu zapewnienia, że jego odtajnione i udostępnione opinii publicznej odbędzie się bez szkody dla bezpieczeństwa narodowego. Oświadczenie Feinstein pojawiło się na kilka godzin po tym, jak prezydent Barack Obama podczas konferencji prasowej w Białym Domu przyznał, że torturowanie przez CIA podejrzanych o terroryzm było błędem. - Robiliśmy rzeczy, które były niezgodne z naszymi wartościami. Torturowaliśmy niektórych ludzi - powiedział Obama. Natychmiast po objęciu urzędu prezydenta USA w 2009 roku Obama zakończył kontrowersyjny program CIA. Ale nigdy nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Obama mówił w 2009 roku, że woli "patrzeć w przyszłość niż w przeszłość". Także w piątek, mimo ostrych słów o torturach, Obama starał się usprawiedliwić działania CIA, mówiąc, że błędy wynikały z ogromnej presji, jaką służby czuły, chcąc zapobiec kolejnemu atakowi terrorystów. Prezydent zapewnił też, że ma pełne zaufanie do obecnego szefa CIA Johna Brennana. Te słowa podały w kontekście fali krytyki, jaka spłynęła na Brennana w Kongresie za to, że agenci CIA przeszukiwali komputery asystentów członków senackiej komisji wywiadu, którzy pracowali nad swym raportem o programie przesłuchań CIA w tajnych więzieniach. Feinstein publicznie oskarżyła CIA o to w marcu. Brennan początkowo zaprzeczał, ale czwartek przyznał, że to prawda i przeprosił senatorów, zapewniając, że winni zostaną ukarani. Napięcia na linii CIA - senacka komisja ds. wywiadu towarzyszą pracom nad raportem od samego początku. Jest to pierwszy i najbardziej obszerny dokument, którego celem było zbadanie faktycznego znaczenia programu tajnych przesłuchań dla zdobywania ważnych informacji wywiadowczych. Zgodnie z przeciekami, we wnioskach raportu senatorzy zarzucają CIA, że przez lata wprowadzała w błąd amerykańską administrację, Kongres i opinię publiczną, ukrywając prawdę o brutalnych metodach przesłuchiwania więźniów, a także ich niewielkiej skuteczności. Jak powiedziała PAP w ubiegłym tygodniu Andrea Prasow z Human Rights Watch, która od lat z ramienia tej organizacji śledzi kwestię tajnych więzień, niezależnie od tego, kiedy streszczenie raportu zostanie opublikowane, nie należy oczekiwać, że znajdą się w nim nazwy krajów, w których znajdowały się tajne więzienia CIA; będą utajnione. W ubiegłym tygodniu Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu rozpatrując skargi dwóch więźniów przetrzymywanych obecnie w Guantanamo na Kubie, orzekł, że Polska złamała Konwencję Praw Człowieka, gdyż zezwoliła CIA na przetrzymywanie i torturowanie obu mężczyzn w tajnym ośrodku CIA w Starych Kiejkutach na Mazurach.