Taki raport, przygotowany przez Congressional Research Service (CRS), został złożony w amerykańskim Senacie. CRS przyjrzał się pracy komisji wyborczych w siedmiu stanach: w Kalifornii, na Florydzie, w Północnej Karolinie, Pensylwanii, Teksasie, Waszyngtonie i Zachodniej Wirginii. Spośród 441 000 głosów z zagranicy "zapodziało się" gdzieś aż 98 000. Należy do tego dołączyć 13 500 głosów, które uznały zostały za nieważne ze względów formalnych - czytamy w depeszy "AP". ZS