W projekcie odezwy, przedstawionym na posiedzeniu plenarnym Dumy przez przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Aleksieja Puszkowa, izba wyraża "głębokie zaniepokojenie w związku z rozmieszczeniem w Europie, w szczególności na terytorium Polski i Rumunii, amerykańskich systemów obrony przeciwrakietowej, które - będąc systemami podwójnego przeznaczenia - mogą zostać użyte w celach ofensywnych przeciwko Federacji Rosyjskiej przy zadaniu błyskawicznego uderzenia globalnego". "Działania te (...) przekształcają regiony na wschodzie i południowym wschodzie Europy w zakładników takiej polityki, automatycznie określając ich terytoria jako strefę uderzenia odwetowego w razie rozpętania konfliktu zbrojnego" - ostrzegają deputowani. W proponowanej odezwie - jak mówił Puszkow - "słusznie mówi się o tym", że rozmieszczenie tarczy, a także polityka rozszerzenia NATO w Europie Południowo-Wschodniej, "to zjawisko nadzwyczaj niebezpieczne, które w istocie ma na celu nie obronę państw europejskich, a rozpętanie nowej zimnej wojny". Niższa izba parlamentu Rosji proponuje, by "wspólnie ocenić możliwe następstwa tych kroków (ze strony NATO) i sformułować propozycje, których celem byłoby stworzenie sprzyjających warunków dla rozładowania napięcia międzynarodowego". "W sytuacji, gdy przywódcy NATO starają się uzasadnić swe istnienie napędzaniem konfrontacji z Rosją, deputowani do Dumy uważają za niezbędne zjednoczenie wysiłków z zagranicznymi kolegami, aby przezwyciężyć niebezpieczne tendencje, jakie mogą doprowadzić do konfrontacji wojskowo-politycznej" - napisano w dokumencie. W ocenie rosyjskich deputowanych decyzja NATO o rozmieszczeniu w Polsce i krajach bałtyckich czterech batalionów Sojuszu jest sprzeczna z postanowieniami Aktu Stanowiącego Rosja-NATO z 1997 roku. Puszkow zauważył, że sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg mówił niedawno, iż "zimna wojna jest historią i chcemy, by tak pozostało". Deputowany ocenił, że "niestety, jest to tylko retoryka, a działania NATO są zupełnie inne". "Wciąganie do NATO coraz to nowych państw - ostatnio Czarnogóry - to nie historia; otwarcie baz obrony przeciwrakietowej w Polsce i Rumunii to nie historia, skierowanie około 4 tys. żołnierzy NATO do Polski i krajów bałtyckich to, niestety, również nie historia. Wzmocnienie obecności wojskowej USA w Europie Wschodniej (...) to nie historia; ostra kampania antyrosyjska, która prowadzona jest w państwach NATO także nie jest niestety historią" - mówił deputowany. Oprócz parlamentów państw NATO odezwa adresowana jest również do Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE oraz parlamentów Serbii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry i Macedonii. Duma zwraca się "z propozycją aktywizowania bezpośredniego dialogu (...) w związku z rozmieszczeniem amerykańskich systemów obrony przeciwrakietowej na terytorium krajów Europy Wschodniej i polityką rozszerzenia NATO w Europie Wschodniej i Południowo-Wschodniej". Duma proponuje, by dialog taki toczył się "w ramach dwustronnych kontaktów parlamentarnych oraz w Zgromadzeniu Parlamentarnym OBWE". Rosyjscy parlamentarzyści wyrażają zaniepokojenie "polityką wciągania Czarnogóry do NATO", która ich zdaniem skutkuje rozdźwiękiem w społeczeństwie tego kraju. Apelują do parlamentów NATO, by były świadome "groźnych dla bezpieczeństwa europejskiego skutków" w przypadku ratyfikacji protokołu z maja 2016 roku o przystąpieniu Czarnogóry do NATO. Deputowani apelują o poparcie żądań opozycji w Czarnogórze, by w kraju odbyło się referendum. Duma wyraża poparcie dla - jak napisano w projekcie odezwy - inicjatywy polityków z państw bałkańskich, aby stworzyć tzw. bałkański sojusz poza blokami (militarnymi) z udziałem Serbii, Czarnogóry, Macedonii, Bośni i Hercegowiny. Taki sojusz, zdaniem Dumy, może stać się podstawą architektury bezpieczeństwa regionalnego. Głosowanie nad projektem odezwy zaplanowano na środę po południu. Z Moskwy Anna Wróbel