Prezydent Duda pierwszego dnia wizyty w Wielkiej Brytanii spotkał się w ambasadzie RP w Londynie z przedstawicielami polskiej emigracji. Prezydent zaznaczył, że jego wizyta w Wielkiej Brytanii ma symboliczny sens, ponieważ odbywa się w 75 rocznicę Bitwy o Anglię, w której - jak mówił - polscy lotnicy dali pokaz wspaniałego wyszkolenia i dowód wielkiego bohaterstwa. "Co zostało zapamiętane im i całemu polskiemu narodowi. Zostawili po sobie w Wielkiej Brytanii, Londynie bardzo dobre wspomnienie, często wdzięczność w sercach Anglików za to, że dzielnie bronili wolności i ich kraju" - podkreślił. Prezydent dodał, że dzięki nim wielu obywateli Zjednoczonego Królestwa szanuje Polskę i Polaków. "Przez to wspomnienie Państwo, którzy tu przyjechali wiele lat później, są tu często dobrze przyjmowani" - dodał zwracając się do przedstawicieli Polonii. Prezydent przypomniał swoją wizytę w Londynie z marca, z czasu kampanii wyborczej, podczas której spotkał się z Polakami mieszkającymi w brytyjskiej stolicy. Rozmawiał z rodzinami, które od wielu lat mieszkają w Wielkiej Brytanii, a ich dzieci urodziły się w tym kraju. Rozmawiał także z młodymi Polakami, którzy wyjechali do Londynu po przystąpieniu Polski do UE w 2004 roku oraz z kombatantami i zasłużonymi działaczami emigracyjnymi. "Mówiłem wtedy, że chciałbym, żebyście Państwo mogli wrócić do Polski (...) Nie wyjechaliście, bo chcieliście opuścić swoją ojczyznę. Wyjechaliście dlatego, że nie mieliście w naszym kraju w Polsce warunków do tego, żeby się rozwijać, żeby znaleźć pracę, czy żeby znaleźć pracę, która jest w godny sposób płatna, żeby można było zrealizować swoje ambicje życiowe, oczekiwania, czy na godnym poziomie utrzymać rodzinę" - powiedział prezydent. Dodał, że zadaniem rządzących w Polsce jest, aby podobne warunki pracy stworzyć w naszym kraju. "Wierzę w to, że w naszym kraju taka zmiana jest możliwa. Po raz kolejny powtarzam, że będę czynił wszystko, jako prezydent, aby takie dobre zmiany nastąpiły" - powiedział. Dziękował Polakom mieszkającymi na Wyspach za aktywność polegającą na krzewieniu polskości. Mówił też o sytuacji polskiego szkolnictwa w Wielkiej Brytanii, często społecznego. "Słyszałem o wielu problemach. Rozmawialiśmy o statusie nauczycieli, sytuacji uczniów, legitymacjach szkolnych, czy zdobyte tutaj w polskich szkołach wykształcenie będzie uznawane w naszym kraju. To bardzo ważne zagadnienia, które, wierzę, niedługo będą rozwiązane. Cały czas o tym pamiętam" - zapewnił. Prezydent podkreślił że odbudowywanie polskiej wspólnoty powinno polegać także "na budowie poczucia wspólnoty Polaków mieszkającymi w kraju z Polakami mieszkającymi za granicą". "To wzmacnianie możliwości działania naszych Polaków poza granicami" - dodał. Przypomniał, że w Kancelarii prezydenta powstało biuro ds. kontaktów z Polakami za granicą. "Chciałbym zapewnić, że będziemy wsłuchani w Państwa głos, że będzie kontakt. Będziemy starali się ze wszystkich się realizować państwa oczekiwania. Chciałbym, żeby Polska bardziej wyszła poza swoje granice" - powiedział prezydent. Prezydent zaznaczył, ze Polacy w Wielkiej Brytanii są uczciwi, pracowici i "potrafią dać wielką wartość innym społeczeństwom". Prezydent, razem żoną Agatą i przedstawicielami Kancelarii Prezydenta, rozmawiał następnie przez kilkadziesiąt minut z przybyłymi na spotkanie. (PAP) Z Londynu Tomasz Grodecki