"Decyzja należy oczywiście do francuskich wyborców i to oni podejmą ją przy urnach, ja jako prezydent Rzeczypospolitej przyjmę każdą decyzję i z każdym wybranym w demokratycznych wyborach przez Francuzów prezydentem Francji będę się starał jak najlepiej współpracować i będę się starał ułożyć te stosunki, tak aby były dla Polski jak najlepsze" - zadeklarował Duda. Według niego fakt, że według sondaży znaczne szansę na przejście do drugiej tury mają kandydaci reprezentujący skrajne ugrupowania wynika z tego, że w wyborach będą głosowali "ludzie, którzy w jakimś sensie czują się skrzywdzeni polityką ostatnich lat, czy wręcz dziesięcioleci, ludzie, których dotknął europejski kryzys gospodarczy, na który państwo nie miało żadnej odpowiedzi". "Oni dzisiaj są tymi potencjalnymi wyborcami popierającymi skrajnych kandydatów. Bo są to w polityce w jakimś sensie nowe twarze, ci ludzie nie pełnili jeszcze żadnych funkcji. Nie można dzisiaj mówić, że oni spowodowali jakiś zawód, to jest trochę być może na zasadzie dania im szansy" - zauważył prezydent. "Swoboda przemieszczania powinna zostać zachowana" Pytany o przedterminowe wybory w Wielkiej Brytanii i ich skutki dla przebywających tam Polaków zadeklarował, że zarówno on, jak i polski rząd "twardo walczą, żeby warunki dla Polaków, którzy przebywają na Wyspach Brytyjskich były zachowane". "Stoimy także zdecydowanie na stanowisku, że swoboda przemieszczania powinna zostać zachowana i że ona ma istotne znaczenie nie tylko dla UE, ale także Wielkiej Brytanii" - podkreślił Andrzej Duda. Jego zdaniem celem ogłoszenia przedterminowych wyborów jest próba wzmocnienia mandatu Partii Konserwatywnej i premier Theresy May, po objęciu teki premiera w wyniku dymisji jej poprzednika Davida Camerona. "Teraz potwierdzenie przez nią mandatu zwycięstwem wyborczym na pewno wpłynęłoby na wzmocnienie jej pozycji jako premiera i w samej Partii Konserwatywnej" - ocenił Duda na antenie Radia Kraków. "Naszym najważniejszym zadaniem jest walka o interesy Polaków" - podkreślił. "Kontakty z USA intensywne" Prezydent pytany o stosunki z administracją nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa poinformował, że strona polska zabiega o "jak najlepsze stosunki", o czym świadczą wizyty w USA m.in. szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, czy prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego. "Nasze kontakty ze Stanami Zjednoczonymi, ważnymi przedstawicielami i administracji waszyngtońskiej i amerykańskiego parlamentu są faktem, one trwają. To jest sprawa niezwykle istotna z punktu widzenia budowania przestrzeni bezpieczeństwa, czyli obecności wojsk USA i NATO w naszym kraju, a więc naszego bezpieczeństwa militarnego. Te kontakty są bardzo intensywne" - ocenił Duda. Prezydent, który w sobotę udaje się do Meksyku, podkreślił, że głównym celem tej wizyty jest "wspieranie polskiego biznesu, polskiej gospodarki, polskich firm, które mogą się otworzyć na rynek meksykański i mogą na ten rynek wejść". Jednym z ważnych elementów wizyty będzie otwarcie polskiego przedstawicielstwa gospodarczego w Mexico City i podpisanie kilkunastu umów gospodarczych. Jak zaznaczył Duda, polski eksport w 2016 r. wzrósł o ponad 2 proc., ale jego 80 proc. skierowana była na rynki UE. "Poza rynkiem unijnym eksport jest trudniejszy, to są rynki bardziej ryzykowne, ale zarazem ogromne, na których bardzo wiele państw dynamicznie się rozwija i na których warto zainwestować, ja do tego zachęcam polskich przedsiębiorców i chcę ich w tym zakresie wspierać" - powiedział prezydent.