Edykt dotyczy mieszkańców rolniczego pasa wokół Damaszku, Guty. Alarmujące doniesienia o głodzie docierają z pozostających pod kontrolą rebeliantów zachodnich przedmieść - Mudamii. W weekend w czasie chwilowego rozejmu Mudamiję opuściły setki cywilów; niektórzy byli wynoszeni na noszach.Fatwę ogłoszono, gdy muzułmanie obchodzą Święto Ofiar, które zwykle jest czasem świętowania w gronie rodziny i przyjaciół i wspólnego ucztowania. Duchowni podkreślają, że ich wystąpienie to wołanie o pomoc do świata i jeśli sytuacja będzie się pogarszać na głodujących peryferiach syryjskiej stolicy dojdzie do kanibalizmu. Nie jest to pierwsza tego rodzaju fatwa w czasie trwającego od 2011 roku konfliktu zbrojnego w Syrii. Podobne pouczenia wydano w Hims i Aleppo, gdy w tych miastach trwały najbardziej zaciekłe walki. Organizacje zajmujące się pomocą humanitarną podkreślają, że dostarczanie żywności i innej pomocy Syryjczykom powinno być takim priorytetem jak program zmierzający do wyeliminowania syryjskiego arsenału broni chemicznej. Dyrektor generalny Lekarzy bez Granic Christopher Stokes oświadczył, że "absurdalna jest sytuacja", kiedy inspektorzy ds. broni chemicznej mogą swobodnie przemieszczać się w regionach potrzebujących pomocy, podczas gdy konwoje humanitarne są blokowane. Reżim i rebelianci obwiniają się nawzajem o atak chemiczny z 21 sierpnia, w którym na przedmieściach Damaszku zginęło ponad 1,4 tys. ludzi.